Nad tym jak poprawić jakość opieki nad pacjentem z POChP (przewlekłą obturacyjną chorobą płuc) debatowali niedawno specjaliści zaproszeni do debaty Medexpressu: prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, prof. Paweł Śliwiński, dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska.

  • Przewlekła obturacyjna choroba płuc:  ilu pacjentów choruje?
  • POChP – dlaczego jako społeczeństwo tak mało o niej wiemy?
  • Pacjent z POChP w POZ
  • Rola spirometrii w diagnozowaniu POChP

Ilu pacjentów choruje?

Tak naprawdę jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, ilu jest w Polsce pacjentów z POChP nie ma. Do tej pory nie powstał bowiem rejestr pacjentów. Brakuje także wiarygodnych badań klinicznych. Dane którymi dysponujemy są natomiast nieprecyzyjne. Mówi się o 2-4 mln pacjentów.

– Liczba 2 mln. jest pochodną częściowego epidemiologicznego badania, które ponad 20 lat temu przeprowadzono w Polsce na wybranej grupie pacjentów, u których badano częstość występowania obturacji dolnych dróg oddechowych. Okazało się, że w populacji osób powyżej 40. roku życia obturacja jest obecna u około 10 procent. Stąd liczba 2 miliony – wyjaśnił prof. Paweł Śliwiński, dodając, że przy opracowaniu tzw. map potrzeb zdrowotnych m.in. dla POChP kilka lat temu okazało się, że chorych jest zarejestrowanych więcej, bo około 4 miliony.
– POChP jest jedną z najczęstszych chorób internistycznych. Plasuje się na równi z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą i astmą. Jej znaczenie społeczne jest bardzo istotne, dlatego że jest w kręgu „popularnych” chorób – tłumaczy prof. Śliwiński.

POChP – dlaczego jako społeczeństwo tak mało o niej wiemy?

Zdaniem prof. Joanny Chorostowskiej-Wynimko jest kilka przyczyn niedostatecznej edukacji społecznej w zakresie wiedzy o POChP. Między innymi stygmatyzacja pacjentów (wielu chorych to palacze aktywni lub byli). Ponadto diagnozę otrzymują na ogół ludzie starsi, mniej aktywni. Ponadto przebieg choroby ogranicza chorych na tyle, że nie mają sil, aby o siebie walczyć.

Jednak późna diagnoza to nie tylko wina pacjentów. Sytuacji nie poprawia mała aktywność na etapie diagnostyki. Lekarze POZ nie zawsze chętnie zlecają  wykonanie u pacjenta nieskomplikowanej, taniej, ogólnodostępnej spirometrii – uważa prof. Joanna Chorostowska-Wynimko.

Czytaj także: Spirometria – ważne informacje

Tymczasem spirometria to kluczowe z perspektywy pacjenta z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc badanie.

Wiemy, że brakuje lekarzy, że jest powszechna niechęć wśród lekarzy POZ do wykonywania spirometrii, ale do wykonania tego badania w ogóle nie jest potrzebny lekarz. Może je robić dobrze przeszkolona pielęgniarka czy technik – uważa prof. Paweł Śliwiński.

Potwierdzają to statystyki.

– Niestety, wśród chorych na POChP zaledwie 60 procent miało wykonaną spirometrię. Podzieliliśmy naszych pacjentów na tych, którzy byli diagnozowani przez specjalistów chorób płuc i alergologów, którzy byli na oddziałach chorób płuc. I okazało się, że grupa chorych, która miała kontakt z lekarzem pulmonologiem, miała wykonaną co najmniej raz lub więcej spirometrię (ponad 80 procent). W przeciwieństwie do około 16 proc. wykonywanych badań wśród osób, które nie miały kontaktu z lekarzem pulmonologiem. I to jest kluczowe. Dlatego że kontakt ze specjalistą przekłada się na efekty związane z chorobowością, zaostrzeniami i śmiertelnością – dodała dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska.

Pacjent z POChP w POZ

Droga do diagnozy może być tym dłuższa, że w POChP objawy narastają powoli. A zaostrzenia choroby bywają mylone – zarówno przez pacjenta, jak i lekarza POZ – ze zwykłą infekcją. Dlatego czasami mijają całe lata, aż pacjent zostanie prawidłowo zdiagnozowany. Jak tego uniknąć? Prof. Paweł Śliwiński ma dla lekarzy POZ prostą radę:

Jeżeli zbierzemy krótki wywiad, dowiemy się, że osoba, która zgłosiła się do nas po poradę pali papierosy, kaszle, wykrztusza, ma zaostrzenia to mamy wskazania do spirometrii – apeluje.

Świadomość pacjentów

W POChP pacjenci bardzo często przez długi czas bagatelizują swoje objawy. Przez to diagnoza, a w ślad za nią leczenie, przychodzą późno. Często wówczas, gdy stan pacjenta jest już poważny. Zdarza się także, że nawet jeśli pacjent wie już, że choruje na POChP, nie rozpoznaje np. objawów zaostrzeń i nie reaguje na nie prawidłowo.

Pacjenci chorujący długo czy mający stosowaną tlenoterapię są zorientowani i znają swoje zaostrzenia, bo mają kontakt z lekarzem specjalistą. Natomiast większość chorych rzeczywiście nie rozpoznaje zaostrzenia. Nie wie co to jest i nie potrafi określić go na wizycie, bo zwraca uwagę na zupełnie inne objawy. Traktuje to najczęściej jako zapalenie oskrzeli, a nie zaostrzenie choroby, którą ma od lat. To samo dotyczy stosowania leków w zaostrzeniu. Przyjmowania antybiotyków czy steroidów bez kontaktu z lekarzem, inaczej niż zostały przypisane. Świadomość pacjenta wymaga więc ciągle poprawy. I to byłoby kluczem do właściwego prowadzenia chorego – ocenia dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska.

Modelowa ścieżka pacjenta z POChP – jak powinna wyglądać?

– W ogromnej masie chorzy na POChP powinni być diagnozowani na poziomie lekarza rodzinnego. Jeżeli nawet mówimy o milionie czy dwóch milionach chorych na POChP, to nie ma takiej siły, by w racjonalnym przedziale czasu taka liczba chorych została zdiagnozowana przez tysiąc specjalistów chorób płuc, których w Polsce mamy. Oni muszą być taką drugą linią, pracować i funkcjonować jako konsultanci. Ewentualnie kierować pacjentami, którzy są skomplikowani, mają np. przewlekłe niewydolności w postaci oddychania czy dołączają się inne powikłania najcięższych, terminalnych postaci POChP. A tak, to chyba wszystko inne mamy, tylko nie do końca to działa – ocenia prof. Paweł Śliwiński.

Ważna także, aby nie unikać przeprowadzania u pacjentów badań spirometrycznych. Dobra okazją do wychwytywania choroby na wczesnym etapie byłoby włączenie spirometrii do panelu badań profilaktycznych dla czterdziestolatków.

– Aż się prosi, by w jego ramach jednym z badań profilaktycznych było badanie spirometryczne przesiewowe i to nie tylko w kierunku przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, ale wszystkich innych chorób układu oddechowego. W sposób pewny możemy za pomocą badania spirometrycznego diagnozować zaburzenia wentylacyjne o typie obturacji, ale też podjąć podejrzenie zaburzeń wentylacyjnych typu restrykcyjnego, które mają zupełnie inny charakter niż POChP. A też są chorobami, które stwarzają ogromne problemy społeczne i finansowe, ponieważ prowadzą do inwalidztwa oddechowego i czasami wymagają kosztownego leczenia – ocenia prof. Paweł Śliwiński, wskazując, że profilaktyczna spirometria po 40. roku życia byłaby opłacalna również dla płatnika.

Prawidłowe branie leków

W opiece nad pacjentami z POChP duże znaczenie ma także nauczenie pacjenta choroby: rozpoznawania i reagowania na zaostrzenia, nowego stylu życia, który pozwoli minimalizować ryzyko kryzysów, a także prawidłowego przyjmowania leków, np. rozszerzających oskrzela, podawanych z inhalatorach. Pacjenci bowiem nie zawsze stosują je prawidłowo. –Mamy dobrą dostępność do leków rozszerzających oskrzela i nieumiejętne ich stosowanie z technicznego punktu widzenia powoduje, że siłą rzeczy są one mniej skuteczne. Jest to kolejna rzecz, którą powinniśmy starać się szybko poprawić tłumaczy istotę problemu podaży leków prof. Piotr Śliwiński.

Źródła:

1. Debata Medexpressu: https://www.youtube.com/watch?v=u5iw9Fs2o1Y&feature=youtu.be

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

 

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.