Respirator – ratuje życie, istotnie je przedłuża i sprawia, że oddychanie przestaje być uciążliwe. Czym właściwie jest? Budowa urządzenia jest dość prosta. Respirator to najprościej mówiąc silnik, kompresor i trochę elektroniki.

W przebiegu niektórych chorób z czasem konieczne staje się wspomaganie, a nawet zastępowanie oddechu pacjenta. Dzieje się tak na przykład wówczas, gdy płuca chorego są sprawne, ale jego mięśnie nie są na tyle silne, by wykonać pracę konieczną do wzięcia oddechu. I tu pojawia się pole do leczenia respiratorem. Nazwa urządzenia brzmi poważnie i budzi skojarzenia z  wielkim, szpitalnym urządzeniem.

I rzeczywiście. Niegdyś respiratory były wielkimi „gablotami” lub tubami. Dziś chorzy korzystają z nich w domach. Respiratory umożliwiają nawet w miarę swobodne i komfortowe przemieszczanie się, czyniąc chorego bardziej mobilnym i niezależnym.

Dokonało się to dzięki postępowi medycyny i rozwojowi technologii, które w konsekwencji sprawiły, że respiratory trafiły pod strzechy. W Polsce w domach korzystają z nich tysiące chorych.

Te niewielkich rozmiarów skrzyneczki uwolniły chorych, których dotyka przewlekła niewydolność oddechowa od widma długotrwałego przebywania na oddziałach intensywnej terapii.

Bo to właśnie one – jako jedyne w szpitalach – dysponowały odpowiednim sprzętem.

Czasami chorzy bronią się przed rozpoczęciem terapii. Szczególnie, jeśli wiąże się z koniecznością wykonania tracheostomii. Nie ma jednak wątpliwości, że respirator to dłuższe, bardziej komfortowe życie. W dodatku prowadzone w warunkach domowych.

Na leczenie w domu pozwala:

  • niewielki rozmiar urządzenia
  • stosunkowo prosta obsługa
  • system opieki wentylacyjnej, którym objęci są chorzy.

Jak działa respirator?

Co do zasady, działanie respiratora jest banalnie proste. By je zrozumieć, wystarczy uświadomić sobie, że wykonanie wdechu możliwe jest dzięki zaangażowaniu w tę czynność pewnych partii mięśni. U zdrowego człowieka dzieje się to automatycznie. Bez angażowania woli, mięśnie w odpowiednim momencie kurczą się, powodując wdech.  W normalnych warunkach zdrowy człowiek nie poświęca oddechowi żadnej uwagi. Wyobraźmy sobie jednak, że z jakiejś przyczyny swobodne zaczerpnięcie powietrza jest utrudnione lub niemożliwe.

Wtedy z pomocą przychodzi respirator. I to on przejmuje pracę, którą ciało wykonuje, by wziąć wdech. Respirator może wspomagać chorego w oddychaniu, odczytując nawet niewielkie próby samodzielnego wzięcia oddechu u chorego, ale może też pracę w całości zastępować, gdy człowiek nie jest w stanie samodzielnie jej wykonać.

Jak to się dzieje?

Respirator może się posługiwać tzw. ujemnym ciśnieniem czyli zasysać klatkę piersiową chorego od zewnątrz, by zwiększyć jej objętość i powodować napłynięcie do niej powietrza lub odwrotnie – za pośrednictwem masek, ustników lub rurki tracheostomijnej – wtłaczać do dróg oddechowych chorego odpowiednią ilość powietrza.

W domach używa się raczej respiratorów tego drugiego typu.

Parametry powietrza podawanego choremu nie są przypadkowe.

O tym, jakie jest jego ciśnienie, jaka jest jego objętość i częstość podawania (ilość wdechów) decyduje lekarz anestezjolog. Dlatego tak istotna jest dobra współpraca chorego, jego opiekunów z personelem medycznym, który w razie potrzeby skoryguje parametry sprzętu.

Wszystkie respiratory wymagają zasilania. Te używane w domach – pracują na prąd lub gdy chory nie ma do niego dostępu, np. w podróży, na baterie.  Czynią one osobę wentylowaną znacznie bardziej mobilną.

Nowoczesne urządzenia pozwalają na pracę respiratora odłączonego od elektrycznego gniazdka przez kilka godzin.

Ponadto, respirator jest wyposażony w alarmy dźwiękowe. Opiekunowie powinni potrafić je zidentyfikować i odpowiednio na nie zareagować.

Z uwagi na fakt, że chory korzystający w domu z respiratora jest pod opieką rodziny. W szpitalu pomoc może nadejść błyskawicznie. W domu problemy ze sprzętem trudniej rozwiązać, więc sprzęt musi cechować niezawodność.

Ponadto, każdy respirator do użytku domowego powinien posiadać blokadę parametrów wentylacji, które ustawia personel medyczny, a których przypadkowa zmiana mogłaby być niebezpieczna dla pacjenta.

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.