Mylenie osób, mieszanie faktów, opowiadanie nieprawdziwych historii to u pacjentów zmagających się z chorobami demencyjnymi codzienność. Jak wobec tego powinni zachowywać się ich bliscy? Nad tematem jakiś czas temu pochyliła się Barbara Łukawska, psycholog.

  • Gdy chory nie rozpoznaje osób
  • Jak reagować na nieprawdopodobne historie
  • Dlaczego chory ucieka ze spotkań i imprez rodzinnych

– Jest tak, że nasz chory żyje w trochę innym świecie niż my. I on rzeczywiście nie jest w stanie odróżnić tego co było kiedyś, od tego co jest teraz – mówiła Barbara Łukawska w rozmowie przeprowadzonej dla akcji Damy Radę.

Chory nie rozpoznaje osób

Jak zatem opiekun i otoczenie chorego powinni reagować na przykład wówczas, gdy chory przestaje poznawać członków rodziny, ważne dla niego osoby lub tych, z których widuje bardzo często?

– Jeśli chory nie poznaje jakichś ważnych osób, myli je – po prostu trzeba to weryfikować – tłumaczy Barbara Łukawska. Bardzo ważne jednak, aby z tego, że nasz bliski nie rozpoznał sąsiada, dawnej koleżanki czy nawet członka rodziny nie robić wielkiego „halo”. Raczej naturalnie, spokojnie, bez wprowadzania zbędnej nerwowości czy niepotrzebnych napięć wytłumaczyć, kim jest ta osoba. Warto przy tym posiłkować się wydarzeniami z przeszłości. Chory bowiem zdarzenia z przeszłości pamięta znacznie lepiej. Dlatego osadzanie bieżących wydarzeń czy napotykanych osób w kontekście tego, co wydarzyło się wcześniej, bywa bardzo pomocne. Można zatem powiedzieć np. „Pamiętasz? To ta ciocia, która była u nas kiedyś w święta”, odwołując się do jakichś żywych wspomnień chorego itp.

Nieprawdopodobne historie

Jeśli chory opowiada nieprawdziwe, czasami nawet niedorzeczne historie, jak to, że przemawia do niego ktoś z telewizora, w łazience chowa się ktoś obcy itp. właściwą reakcją ze strony opiekuna nie jest negowanie tych zdarzeń. – W takich sytuacjach nie ma sensu weryfikować tego i tłumaczyć, że to się dzieje w telewizji – uważa Barbara Łukawska. Zdania takie jak „Mamo, tobie się myli” – mogą w relacji z chorym przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlaczego?

– Bo w jego odczuciu to są jego faktyczne doświadczenia. Im bardziej się choremu tłumaczy, że się myli, że to co się mu wydaje nie jest rzeczywistością, że tego nie ma, tym bardziej on się będzie denerwować i tym bardziej będzie się odsuwać od opiekuna – tłumaczy Barbara Łukawska. Innymi słowy, tego typu interwencja nie spowoduje, że chory zwątpi w swoje odczucia, lecz raczej spowoduje, że opiekun przystanie być dla chorego wiarygodny.

Chory ucieka ze spotkań i imprez rodzinnych

Czy da się dbać o to, aby dotknięta chorobą demencyjną osoba nie wycofywała się z życia towarzyskiego, rodzinnego, a jednocześnie nie narażać jej na stresy? Jak zachować się w sytuacji, gdy do domu przychodzą goście, na których chory czekał, a po chwili ucieka do swojego pokoju?

– Tak jest bardzo często. Rodziny w dobrej wierze, ponieważ mama czy tato są chorzy, organizują jakieś spotkania rodzinne, żeby podopieczny mógł z rodziną porozmawiać, pobyć. Natomiast musimy znowu pamiętać o chorobie. A choroba polega między innymi na tym, że chory coraz mniej rozumie otaczającą rzeczywistość. Wejdźmy na chwilę w jego skórę.

Siedzę sobie spokojnie w domu i nagle do tego domu zaczyna przychodzić mnóstwo ludzi. Niekoniecznie wszystkich rozpoznaję. Jakieś małe dzieci – nie pamiętam kim są te dzieci. Jest jakaś sytuacja przy stole, jakiś rodzinny obiad. Każdy coś mówi. Ja nie jestem w stanie tego rozróżnić. Robi się hałas. Robi się chaos. I jeszcze, nie daj Boże, o coś mnie pytają. Ja nie wiem jak odpowiedzieć. Nie wiem co powiedzieć. Zaczynam się wstydzić, że sobie nie radzą z tą sytuacją, więc uciekam przed nią. Chowam się w swoim pokoju, siedzę i czekam, aż wszyscy sobie pójdą, żeby mieć spokój. To jest taka sytuacja, która zawsze będzie ogromnym źródłem stresu dla pacjenta – o tym trzeba pamiętać – tłumaczy Barbara Łukawska.

Jeśli chcemy, żeby chory utrzymał kontakt z rodziną, to organizujmy tego typu spotkania, ale w mniejszym gronie, dwu-, trzyosobowym. Duży tłum zawsze spowoduje ogromny niepokój w chorym.

Wesela, chrzciny, imprezy okolicznościowe

Podobnie jest z imprezami okolicznościowymi poza miejscem zamieszkania chorego. czy powinien uczestniczyć w ślubach, weselach, chrzcinach itp.?

– Myślę, że nie ma przeciwwskazań. Wszystko zależny od tego, jak chory funkcjonuje. Jeśli widzimy że funkcjonuje dobrze na takiej uroczystości, nie ma przeciwwskazań. Musimy po prostu uważnie patrzeć, co się z nim dzieje. Jeśli zauważamy jakiekolwiek pierwsze symptomy niepokoju, to jest dla opiekuna sygnał, żeby powiedzieć „Mamo myślę, że zawiozę Cię do domu – odpoczniesz sobie”. Natomiast niezabieranie jej to nie jest dobry pomysł. Niech chory w życiu rodzinnym uczestniczy na tyle, na ile jest w stanie uczestniczyć – radzi Barbara Łukawska. Rolę opiekuna jest zatem ocenić, do którego momentu podopieczny może być w tym tłumie, hałasie. Kiedy natomiast należy tę sytuację przerwać i zawieźć go do domu.

Czytaj także: Pierwsze objawy demencji – umów wizytę u psychologa

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

 

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.