Zbożowe kulki o smaku czekoladowym z tym samym oznaczeniem, co nieprzetworzone płatki owsiane; nieprzetworzony, wędzony łosoś z oznaczeniem D;  jogurt o smaku biszkoptowym z oznaczeniem A; pizza Pepperoni na grubym cieście z oznaczeniem B – to przykłady kuriozów francuskiego systemu znakowania żywności, który jest już wykorzystywany w niektórych krajach Unii Europejskiej – Nutri-Score.

  • Nutri-Score – założenia
  • Nutri-score w praktyce
  • Nie dla Nutri-score w niektórych krajach UE
  • Niedobrowolna dobrowolność
  • Czym miał być system Nutri-Score?

Nutri-Score miał pomagać w dokonywaniu właściwych wyborów żywieniowych. Tymczasem specjaliści od żywności i żywienia twierdzą, że wprowadza konsumentów w błąd. Promuje głównie żywność wysoko przetworzoną, zawierającą sztuczne dodatki.

Nutri-Score – założenia

Nutri-Score to kod, składający się z 5 liter, od A do E. Każda litera ma przyporządkowany kolor – od ciemnozielonego do czerwonego, który teoretycznie informuje konsumenta o wartości żywieniowej produktu spożywczego.

Oznaczenie produktu literą A i zielonym kolorem to najwyższy stopień jego rekomendacji. Litera E i kolor czerwony to najniżej notowane – czytaj: najmniej korzystne – produkty ze względów żywieniowych. Miało to ułatwić świadome wybory żywieniowe szczególnie młodzieży. Szybko, bez konieczności poznawania specjalistycznej wiedzy, dotyczącej rozumienia i interpretowania wymienionych składników na etykiecie produktu spożywczego.

Jednak od momentu powstania Nutri-Score budzi kontrowersje. A im dłużej funkcjonuje, tym więcej głosów oburzenia można usłyszeć od ekspertów ds. żywienia, towarzystw naukowych, organizacji zrzeszających producentów lokalnej żywności, a także pacjentów.

Pomimo negatywnej opinii dużej części środowiska naukowego, system bez przeszkód wprowadzany jest na polski rynek przez największe sieci handlowe oraz międzynarodowe koncerny spożywcze.

Nutri-score w praktyce

System budzi coraz więcej sprzeciwów nie tylko w środowisku naukowym związanym z żywieniem i zdrowiem człowieka, ale też wśród producentów żywności naturalnej oraz w środowiskach, które działają na rzecz zdrowia Polaków. W social mediach można znaleźć ogromną liczbę przykładów, publikowanych również przez zdziwionych konsumentów, pokazujących jak system Nutri-Score działa w praktyce.

Petycja z wnioskiem do UOKiK o podjęcie interwencji

Dlatego właśnie powstała petycja z wnioskiem do Prezesa UOKiK o zbadanie, czy system Nutri-Score nie wprowadza konsumentów w błąd. Petycję można podpisać na stronie petycjeonline.com Jest to wyraz głębokiego zaniepokojenia, że system Nutri-Score funkcjonuje w takim kształcie w Polsce i że nie ma nad nim odpowiedniego nadzoru instytucji publicznych, które powinny stać na straży uczciwej konkurencji i zdrowia konsumenta. A także, że zdrowie konsumenta zostało zostawione w rękach podmiotów, których głównym celem są cele biznesowe.

– Próby wstrzymania działania systemu Nutri-Score na polskim rynku trwają już ponad rok. Niestety, pomimo wielu dowodów, że promuje on głównie żywność wysoko przetworzoną, zawierającą sztuczne dodatki, która powinna być ograniczana w codziennej diecie, system wdrażany jest na naszym rynku bez problemów. Dzisiaj znajdziemy go na produktach spożywczych większości dobrze znanych sieci handlowych oraz w kampaniach promocyjnych międzynarodowych koncernów spożywczych – mówi Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.

– W moim przekonaniu system ten nie wspiera budowy prawidłowych postaw żywieniowych i nie pomaga w dokonywaniu zdrowszych wyborów. Takie działania nie pomogą naszym dzieciom żyć zdrowiej i nie uchronią nas przed dalszym rozwojem chorób dietozależnych – dodaje ekspertka.

Nie dla Nutri-score w niektórych krajach UE

– Kilka krajów Unii Europejskiej powiedziało już wyraźne NIE systemowi Nutri-Score. Należą do nich Włosi. Ich reakcja była niezwykle zdecydowana i mocna, ale są to też: Rumunia, Cypr, Republika Czeska, Grecja, Węgry i Łotwa. Prace w Komisji Europejskiej, która początkowo była bardzo entuzjastycznie nastawiona do systemu Nutri-Score, właściwie wygasły.

Światowa Organizacja Zdrowia we wrześniu 2022 r. wydała oficjalne oświadczenie, że o ile popiera pracę nad jednolitym znakowaniem produktów na froncie opakowania, to nie popiera żadnego konkretnego systemu. W  tym systemu Nutri-Score. W ten sposób sprostowano komunikację podmiotów zainteresowanych wdrożeniem systemu, które sugerowały poparcie go przez WHO. Również EFSA, czyli Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności wydał zalecenia, które praktycznie dyskwalifikują system Nutri-Score w obecnej postaci – tłumaczy dr n. med. Daniel Śliż, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Stylu Życia.

Niedobrowolna dobrowolność

W Polsce, podobnie jak i w innych krajach UE system Nutri-Score funkcjonuje jako dobrowolny system znakowania żywności. Oznacza to, że w przeciwieństwie do tabeli wartości odżywczych i listy składników obowiązkowo zamieszczanych na etykietach, decyzja o wykorzystaniu Nutri-Score jest po stronie producenta.

– Dobrowolność tego systemu to tylko teoria. Tajemnicą poliszynela jest bowiem, że największe sieci handlowe oczekują od swoich dostawców, że będą wprowadzać oznakowanie Nutri-Score na etykiety. Mamy sygnały, że jeżeli producent żywności odmawia oznaczenia produktu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie miał problem z dalszą współpracą – mówi Julian Pawlak, przedstawiciel koalicji producentów produktów naturalnych, protestujących przeciwko systemowi Nutri-Score, prezes Stowarzyszenia KUPS.

– W naszej opinii, producentów produktów naturalnych, niskoprzetworzonych, system Nutri-Score może wprowadzać konsumenta w błąd i jest systemem prosprzedażowym. Najwyższe oceny w tym systemie otrzymują produkty, których składem można manipulować. Dodatek białka, błonnika czy wymiana naturalnego cukru na słodziki powodują, że produkty uzyskują lepszą ocenę. I w ten sposób powstają kurioza. Nieprzetworzony, wędzony łosoś ma oznaczenie D. Natomiast jogurt o smaku biszkoptowym ma oznaczenie A. Nie przemawia do mnie argumentacja drugiej strony, że system ocenia produkty w ramach jednej kategorii. Konsumenci o tym nie wiedzą. A nawet jeżeli, to w takim razie dlaczego zbożowe kulki o smaku czekoladowym mają to samo oznaczenie, co nieprzetworzone płatki owsiane? – zastanawia się ekspert.

Czym miał być system Nutri-Score?

Nutri-Score to kolorystyczne oznaczenie graficzne i literowe (od litery A do E, w kolorach od ciemnozielonego do czerwonego) zamieszczane na froncie opakowań żywności. System powstał w prywatnym instytucie naukowym we Francji. W założeniach ma informować o ogólnej wartości żywieniowej produktu na podstawie czterech wybranych parametrów; wartość energetyczna, nasycone kwasy tłuszczowe, cukier i sól. A także wybranych dziewięciu składników produktu (błonnik, białko, owoce, warzywa, rośliny strączkowe, oleje: rzepakowy, z orzechów włoskich oraz oliwa z oliwek). Najbardziej pożądane w diecie produkty to według systemu te opatrzone literą A i ciemnozielonym kolorem. A najmniej korzystne – z literą E na czerwonym tle.

Stosowanie systemu w praktyce pokazało wiele jego wad i błędów w metodologii. Podstawowy zarzut wobec niego – nie bierze pod uwagę stopnia przetworzenia produktów, dodatku sztucznych substancji, w tym konserwantów i różnych polepszaczy smaku, barwy czy konsystencji.

Polscy eksperci ds. żywienia z renomowanych ośrodków naukowych, krytycznie odnieśli się do praktyki stosowania systemu Nutri-Score. Ich opinię na ten temat można znaleźć w raporcie opublikowanym przez Wydział Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wydanym na podstawie przeprowadzonego badania.

Beata Igielska, Serwis Zdrowie PAP

Źródła:
  1. Informacja prasowa na temat petycji z wnioskiem do UOKiK o podjęcie interwencji w sprawie systemu Nutri Score.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.