Świąteczne przejedzenie dotyka wielu z nas. – Co roku przed Bożym Narodzeniem przyrzekam sobie, że tym razem będzie inaczej… i co roku po świętach ważę średnio dwa kilogramy więcej, a jeszcze tydzień po świętach czuję się ociężała – opowiada pani Anna. Jak więc poradzić sobie z konsekwencjami świątecznego przejedzenia?

Kulinarne szaleństwo przed Świętami…

Już na wiele dni przed świętami w polskich kuchniach powstają kilogramy świątecznych smakołyków, często ociekających tłuszczem czy obficie posypanych cukrem. Cóż, niektórzy z nas w Święta Bożego Narodzenia potrafią sobie pofolgować. I choć rokrocznie specjaliści proszą o umiarkowanie w jedzzeniu i piciu, a także przestrzegają przed konsekwencjami przejedzenia, zazwyczaj te apele zdają się na niewiele.

Brak rozsądku za stołem

Przed Świętami specjaliści radzą, co zrobić, by nie przytyć i nie zmagać się z uciążliwościami związanymi z przejedzeniem. Zazwyczaj wskazują, że na niewielkie grzeszki można sobie pozwolić, ale kosmicznych ilości świątecznych trunków i potraw radzą unikać. Za to doradzają, by zza stołu jednak jak najczęściej wstawać. Choćby po to, by oddać się jakiejkolwiek, choćby niewielkiej aktywności fizycznej. Na przykład pójść na spacer, który pobudzi trawienie i pozwoli się w przerwach kulinarnego świątecznego szaleństwa rozruszać.

Jeśli to się jednak nie uda i nad zdrowym rozsądkiem znowu zwycięży nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, a przeciążony układ pokarmowy da o sobie znać na przykład zgagą, warto wiedzieć jak zniwelować tę dolegliwość.

– Co roku przed Bożym Narodzeniem przyrzekam sobie, że tym razem będzie inaczej… I co roku po świętach ważę średnio dwa kilogramy więcej, a jeszcze tydzień po świętach czuję się ociężała – przyznaje szczerze pani Anna. I jej przykład nie jest odosobniony. Po wigilijnym barszczu, smażonych rybach, grzybach podawanych na wiele sposobów, smażonym mięsie, zawiesistych sosach, sernikach, makowcach, tłustych wędlinach, ociekających majonezem sałatkach trudno, by nasz układ pokarmowy nie uległ „przeciążeniu”.

Sposoby na zgagę, niestrawność, uczucie ciężkości

Sposobów na rozruszanie trawienia, poradzenie sobie z niestrawnością jest kilka.

Zioła

Ze zgagą pomogą się nam uporać na przykład naturalne środki zawierające wyciągi z niekótrych ziół, roślin, przypraw, na przykład wyciąg suchy z:

  • karczocha,
  • mięty pieprzowej,
  • kopru włoskiego,
  • czarnej rzepy,
  • kurkumy.

Lekarstwa

w sukurs naszym dolegliwościom mogą przyjść również dostępne w aptekach bez recepty leki hamujące wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Na ogół takie specyfiki zawierają:

  • ranitydynę,
  • omeprazol,
  • pantoprazol
  • węglan wapnia
  • węglan magnezu.

Mleko

Są i tacy, którzy ze zgagą radzą sobie pijąc mleko lub niegazowaną wodę mineralną. Twierdzą oni, że to pomaga zneutralizować i spłukać z żołądka kwaśną treść przedostającą się do przełyku.

Ocet jabłkowy na trawienie

Większość dolegliwości układu pokarmowego wynika ze zbyt małej ilości kwasów żołądkowych zmuszających żołądek do „oszczędzania”. Produkty o odczynie kwaśnym, z octem jabłkowym na czele, pomogą uzupełnić niedobory kwasu i tym samym unormować pracę naszych organów. Picie octu jabłkowego pomoże więc na zgagę, uczucie ciężkości i wszelkie problemy trawienne. Wystarczy łyżka octu zmieszana ze szklanką wody.

Spacery

Uczucie ciężkości i ospałości znamy wszyscy. Towarzyszą nam zawsze, gdy organizm obciążony nadmierną ilością jedzenia próbuje sobie poradzić z trawieniem. Samopoczucie może wówczas poprawić odejście od stołu i długi spacer. Jego intensywność nie musi być duża.

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.