Do ARDS czyli zespołu ostrej niewydolności oddechowej dochodzi z różnych przyczyn. Mogą one być związane bezpośrednio z uszkodzeniem płuc, ale nie jest to żelazna zasada. Medycyna zna bowiem sporo czynników pozapłucnych, mogących doprowadzić do ARDS.

Z fizjopatologicznego punktu widzenia, w zespole ostrej niewydolności oddechowej, wskutek zaburzeń szczelności błony pęcherzykowo-włośnicznowej, do płuc zaczyna przenikać płyn, ograniczając pacjentowi możliwość oddychania. To konsekwencja miejscowego lub uogólnionego stanu zapalnego.

Choć od lat 60., gdy po raz pierwszy opisano ARDS, minęło kilka dekad, a medycyna w tym czasie odnotowała znaczny postęp, w ARDS rokowania są wciąż trudne. Śmiertelność szacowana jest na 30-45%.

Przyczyny zespołu ostrej niewydolności oddechowej (ARDS)

Co leży u przyczyn zespołu ostrej niewydolności oddechowej?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Do ARDS prowadzić może bowiem wiele dróg, i – paradoksalnie – nie wszystkie muszą mieć bezpośredni związek z płucami.

Przyczyny wystąpienia ARDS:

czynniki płucne:

  • ciężkie stany zapalne płuc
  • zapalenie płuca o podłożu bakteryjnym
  • zapalenie płuca o podłożu wirusowym

czynniki pozapłucne

  • ciężkie infekcje jamy brzusznej
  • infekcje układu moczowego
  • infekcje np. w przebiegu wielomiejscowego ciężkiego urazu
  • następstwo przetaczania dużej ilości krwi.

W kontekście tego ostatniego czynnika, ukuł się nawet termin płuco Da Nang. Podczas wojny w Wietnamie o Da Nang toczyły się dosyć intensywne walki. Do amerykańskich szpitali trafiali pacjenci biorący w nich udział. U sporej części z czasem rozwijało się ciężkie uszkodzenie płuc – ARDS. Jak się potem okazało, było to spowodowane nie tylko samym urazem, ale również przetaczaniem preparatów krwi bez specjalnych filtrów, które się przy tym zabiegu stosuje.

– Bez tego cząsteczki uszkodzonych krwinek uszkadzały włośniczki płucne pacjentów – tłumaczy dr Zbigniew Szkulmowski, bydgoski anestezjolog.

ARDS to ciągle wyzwanie

Od pierwszego rozpoznania zespołu ciężkiej niewydolności oddechowej minęło ponad 50 lat. Mimo tego, leczenie ARDS jest dla lekarzy ciągle ogromnym wyzwaniem.

– Skuteczność leczenia ciągle pozostawia sporo do życzenia. Niektórzy nawet uważają, że jest to jedno ze schorzeń, w którym od momentu wprowadzenia rewolucyjnych zmian w medycynie, dużego postępu w leczeniu nie ma – podsumowuje dr Zbigniew Szkulmowski.

Mimo wszystko, doświadczenie, umiejętności i technologia pozwalają w wielu przypadkach skutecznie walczyć o życie pacjentów.

Czytaj także: ARDS – leczenie respiratorem

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.