Partnerzy portalu:
Środa: 4 grudnia 2024

Do siódmego roku życia można wyprowadzić tzw. niedowidzenie z nieużywania/ fot. Freepik

Monika Rydlewska

Wzrok dziecka powinien być skontrolowany już w 2.-3. roku życia

Pierwsze badanie okulistyczne – 2. – 3. rok życia dziecka. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje – następne za około 3 lata. Kierownik Kliniki Okulistycznej Centrum Zdrowia Dziecka dr Wojciech Hautz daje inne jeszcze wskazówki dla rodziców w kwestii opieki okulistycznej.

Patrycja Rojek-Socha: Panie doktorze, czy są jakieś przepisy wskazujące, kiedy rodzice po raz pierwszy powinni skontrolować wzrok dziecka?

dr Wojciech Hautz: Tak naprawdę nie. Badanie wzroku teoretycznie powinno być częścią bilansów dziecka wykonywanych przez pediatrę w wieku 2, 4, 6 i 10 lat. Chodzi z założenia o bardzo proste orientacyjne badania – sprawdzenie funkcji widzenia. W rzeczywistości jednak takie badania, podczas bilansów, nie zawsze są wykonywane prawidłowo, a wynika to z tego, że nie wszyscy pediatrzy są do nich przygotowani.

Pierwsze badanie w wieku 2,5-3 lat

Patrycja Rojek-Socha: Pańskim zdaniem wzrok dziecka powinien być kontrolowany nawet wtedy, gdy nie ma żadnych niepokojących objawów?

dr Wojciech Hautz: Tak. Uważam, że dzieci powinny przechodzić badania kontrolne wzroku już w wieku 2,5 – 3 lat, wtedy, kiedy już mówią, a tym samym mogą współpracować w trakcie badania z lekarzem. To daje możliwość sprawdzenia np. ostrości wzroku. Drugie badania powinno zostać przeprowadzone w wieku 5, 6 lat, czyli przed pójściem do szkoły. Później średnio co trzy lata.

Patrycja Rojek-Socha: Na czym taka kontrola w przypadku małych dzieci polega?

dr Wojciech Hautz: To zależy, czy wykonuje ją pediatra, czy okulista. W przypadku pediatry, do takiego podstawowego badania wykorzystywane są specjalne tablice, tzw. optotypy, np. z obrazami ze zwierzętami. Dziecko ustawione w odpowiedniej odległości, z dobrze zasłoniętym jednym okiem, ma nazywać to, co widzi, lub pokazać przy pomocy odpowiednio ułożonych rąk. Pediatra może też np. zrobić tzw. cover-test, czyli sprawdzić, czy dziecko nie zezuje, czy ruchy gałek ocznych są we wszystkich kierunkach prawidłowe. Nawet takie bardzo powierzchowne badanie jest istotne, bo w razie stwierdzenia nieprawidłowości lekarz może skierować małego pacjenta na dalsze kontrole. Pełne badanie okulistyczne wymaga już jednak odpowiedniego sprzętu i szerszej wiedzy okulistycznej, której pediatra nie ma.

Jak wygląda kontrola okulistyczna?

Patrycja Rojek-Socha: Jeśli rodzice zdecydują się na takie pełne badanie, czego mogą się spodziewać?

dr Wojciech Hautz: Podczas kontroli przeprowadzanej przez okulistę powinna zostać sprawdzona nie tylko ostrość widzenia, ale też np. to, czy dziecko ma prawidłowe widzenie trójwymiarowe. Jeśli tak nie jest, można podejrzewać zezowanie. W bardziej specjalistycznych gabinetach jest specjalny sprzęt do badania zezowania dziecka czyli tzw. synoptofor. Podczas takich kontroli powinno się też badać dno i przedni odcinek oka, by sprawdzić czy nie ma innych patologii.

Patrycja Rojek-Socha: Okulista stwierdzi, że ostrość widzenia dziecka nie jest taka jaka powinna być. Co wtedy?

dr Wojciech Hautz: Ustala wadę wzroku. Takie badanie wykonuje się po specjalnych kroplach, które rozluźniają mięśnie w oczach. Dlaczego? Bo dzieci mają dużą możliwość akomodacji, a więc napinania mięśni wewnątrzgałkowych. Mówiąc wprost: potrafią nieświadomie pokonywać wadę wzroku.

Jakie objawy powinny zaniepokoić?

Patrycja Rojek-Socha: Czy są takie sytuacje, kiedy bezwzględnie, nawet jeśli nie widzimy niepokojących objawów, powinniśmy przeprowadzić kontrolę wzroku u dziecka?

dr Wojciech Hautz: Tak. Przykładowo w sytuacjach, gdy jedno z rodziców albo dziadków ma zeza, lub jeśli u rodziców występuje tzw. różnowzroczność, czyli w jednym oku jest inna wada niż w drugim. Kolejną przesłanką, która wymaga sprawdzenia wzroku dziecka, jest stwierdzona u rodziców nadwzroczność nie wynikająca z fizjologicznego starzenia się oczu, czyli kolokwialnie: „plusy”. W takiej sytuacji badanie u dziecka trzeba zrobić jak najszybciej, nawet w pierwszym roku życia. Choć oczywiście u tak małego pacjenta jest to trudne i wymaga zarówno odpowiedniego sprzętu jak i wiedzy okulisty.

Patrycja Rojek-Socha: Jakie objawy powinny nas niepokoić?

dr Wojciech Hautz: U małych dzieci trudno jest zauważyć problemy z widzeniem. Ale jeżeli przykładowo dziecko nie dostrzega przedmiotów, podchodzi zbyt blisko do telewizora, niechętnie rysuje, koloruje, to trzeba mieć na uwadze, że może być to sygnałem problemów ze wzrokiem. Do tego mogą dochodzić bóle głowy. W wieku szkolnym sytuacja jest prostsza, bo dziecko zwykle sygnalizuje problemy. Objawami mogą być bóle głowy, bóle oczu, niestaranne pisanie, wychodzenie poza linię, szybkie męczenie się przy czytaniu i pisaniu.

Czy zez może być objawem nowotworu?

Patrycja Rojek-Socha: Zez?

dr Wojciech Hautz: Jeśli zez się pojawił, to nie można wizyty u okulisty odkładać. Zez może być objawem różnych problemów, w tym nawet nowotworu wewnątrzgałkowego. W takich sytuacjach błędem lekarza pierwszego kontaktu jest odsyłanie dzieci na konsultacje okulistyczną po jednym, czy po dwóch latach. Małego pacjenta należy jak najszybciej skierować do gabinetu okulistycznego. Zastrzegam jednak, że warto się upewnić, czy zez jest prawdziwy. Czasem rodzicom wydaje się, że maluch zezuje, a jest to jedynie efekt jego układu twarzy, szerokiej nasady nosa.

Patrycja Rojek-Socha: Jakie jeszcze objawy mogą wskazywać na nowotwory oka?

dr Wojciech Hautz: Biała źrenica, tzw. kocie oko. Jest to objaw, który może się pokazać na zdjęciach z lampą błyskową. Refleks dna oka powinien być różowy; jeśli jest biały, może sugerować patologię. W niektórych przypadkach może to być efekt fizjologicznego odbicia światła od tarczy nerwu wzrokowego, ale bezpieczniej to sprawdzić.

Patrycja Rojek-Socha: Krążą obiegowe opinie, że małe dzieci można wyprowadzić z wady wzroku np. poprzez zasłanianie oka…

dr Wojciech Hautz: Do siódmego roku życia można wyprowadzić tzw. niedowidzenie z nieużywania. Na czym to polega? Jeśli dziecko zmaga się z różnowzrocznością, jego mózg często „wybiera” to oko, które widzi lepiej, z mniejszą wadą. Drugie staje się okiem leniwym, tzn. wyłącza się z widzenia. To pierwszy krok do zezowania, więc by to odwrócić, zasłaniamy lepsze oko i zmuszamy tym samym do pracy słabsze.

Odwieczny dylemat: okulary czy soczewki?

Patrycja Rojek-Socha: Wada wzroku została stwierdzona…co powinniśmy wybrać okulary czy soczewki?

dr Wojciech Hautz: Soczewki kontaktowe nie są w przypadku dzieci dobry pomysłem, choć są pewne sytuacje medyczne, kiedy soczewka kontaktowa powinna być zalecana. To przede wszystkim duża różnowzroczność. Jeżeli w jednym oku jest np. plus dwa, a w drugim minus 6, to taką różnicę nie zawsze można skorygować okularami. Podobnie dzieje się, jeżeli z różnych powodów dzieci mają wysokie wady wzroku, przykładowo dzieci po operacji zaćmy, które nie miały wszczepionych soczewek – wówczas jakość widzenia w soczewkach kontaktowych jest lepsza. Z soczewkami wiąże się jednak wiele potencjalnych kłopotów u dzieci, dlatego generalnie nie zalecam ich pacjentom poniżej 16 roku życia jako zamiennik do prostych okularów.

Rozmawiała Patrycja Rojek-Socha

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.l

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe.

Zapisz się do newslettera

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.

Najważniejsze
informacje i porady
w podcastowej pigułce!