Zarażał energią. Był człowiekiem niezwykłej charyzmy. Poświęcił życie osobom chorym i umierającym. Wspominamy ks. Jana Kaczkowskiego, który zmarł w poniedziałek wielkanocny 28 marca 2016 roku. Miał wówczas 38 lat.


Jan był energiczny, otwarty, po prostu niezwykły – tak wspominał go Arkadiusz Gawrych, który razem z księdzem zakładał pucką Hospę.

Najpierw hospicjum domowe, potem również stacjonarne

Działalność hospicyjną ks. Jan Kaczkowski rozpoczął w 2005 roku, organizując na terenie Pucka i okolic hospicjum domowe. Na tym jednak nie poprzestał. Przy wsparciu ze strony wielu ludzi niedługo później w Pucku powstało hospicjum stacjonarne.

Likwidowano w szpitalu część oddziału wewnętrznego, który spełniał, w złym standardzie, warunki oddziału paliatywnego. Byłem tam kapelanem, a także chodziłem po domach do chorych, jak każdy ksiądz. Widziałem, że ludzie cierpią w agonii umierając na raka. Nie trzeba było być Napoleonem, żeby wymyślić, że trzeba coś zrobić. To nie był nagle strzał Ducha Świętego, tylko realna potrzeba. Miałem dobre kontakty z lekarzami i z pielęgniarkami w szpitalu, udało mi się taką grupę „zajawić” tym pomysłem i tak powstało na początku mobilne hospicjum domowe. Wyciągnąłem ze szpitala najlepszy personel, bo wiedziałem z kim chcę pracować. Wielkim wysiłkiem całej społeczności, wszystkich okolicznych księży, parafii i wszystkich ludzi udało się w półtora roku postawić hospicjum stacjonarne – opowiadał ks. Jan Kaczkowski.

Wspierał i edukował

I z tą właśnie instytucją ksiądz był kojarzony najsilniej. Jednak dzięki swoim wystąpieniom, kazaniom, wykładom, wywiadom, książkom przyczynił się również do upowszechniania wiedzy o opiece paliatywnej. Jako człowiek miał wielki dar mówienia o cierpieniu, chorobie, śmierci w sposób bezpretensjonalny i bezpośredni, a jednocześnie nierażący. Dodawał otuchy bliskim chorych, wielu rodzinom pomógł przejść przez trudne chwile. Miał również wielkie zasługi w edukacji personelu medycznego. Utworzył program szkoleniowy w zakresie bioetyki chrześcijańskiej. Prowadził wykłady i warsztaty z tematyki hospicyjnej. Organizował również warsztaty z komunikacji i etyki w medycynie dla studentów medycyny i prawa pod nazwą Areopag Etyczny. W wolontariat hospicyjny angażował tzw. trudną młodzież i osoby skazane. Otwarcie walczył o podmiotowość chorych w opiece paliatywnej.

Tłumacząc założenia, cele i misję opieki hospicyjnej, zwykł mawiać. – Nie możemy szpitalnieć.

Jednocześnie ks. Jan Kaczkowski sam był chory. Dwukrotnie diagnozowano u niego nowotwór. Najpierw nerki. Potem glejaka mózgu IV stopnia. O swojej chorobie, ale również towarzyszących jej ograniczeniach, emocjach i przemyśleniach mówił otwarcie. Zmarł w poniedziałek wielkanocny w 2016 roku (28 marca). Został pochowany w rodzinnym Sopocie. Miał 38 lat.

Przypominamy jeden z wywiadów, których udzielił ks. Jan Kaczkowski:

Vloger i autor książek

Jako vloger publikował swoje filmy na portalu Boska.TV. Na podstawie rozmów z nim powstały książki:
Szału nie ma, jest rak (Więź, 2013),
Życie na pełnej petardzie. Czyli wiara, polędwica i miłość (Wydawnictwo WAM, 2015),
Dasz radę. Ostatnia rozmowa (Wydawnictwo WAM, 2016),
Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby (Więź, 2017),
Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego (Wydawnictwo WAM, 2017).
Autor książek:
Grunt pod nogami (Wydawnictwo WAM, 2016)
Ekskluzywny żebrak. Czyli ks. Jan Kaczkowski o tym co najważniejsze (zapis materiałów video, homilii i konferencji wygłoszonych przez księdza Kaczkowskiego; Wydawnictwo Unitas, 2016).

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.