Dojelitową terapię żywieniową można prowadzić zarówno inwazyjnie – odbywa się to za pośrednictwem przetoki, jak i nieinwazyjnie – za pośrednictwem zgłębników. Na ogół odżywianie poprzez zgłębniki prowadzi się czasowo (krótkoterminowo).

Często tą nieinwazyjną metodą – choć w perspektywie chory będzie z żywienia dojelitowego korzystał za pośrednictwem przetoki – rozpoczyna się terapię. Po pierwsze, pozwala to rozpocząć żywienie bardzo szybko. Po drugie, umożliwia – jeszcze przed wykonaniem przetoki odżywczej – ocenić tolerancję chorego na tę formę leczenia. W szczególnych przypadkach, na przykład gdy warunki anatomiczne uniemożliwiają wykonanie przetoki, żywienie długoterminowe również może odbywać się za pośrednictwem zgłębnika.

Rodzaje zgłębników

Nowoczesne zgłębniki wykonane są z silikonu lub poliuretanu, często wyposażone są w stalowe prowadniki, które pomagają w prawidłowym jego umiejscowieniu. Wykorzystanie giętkich materiałów przekłada się na małą urazowość w czasie zakładania, ale powoduje trudności w przeprowadzeniu rurki przez zwężenia układu pokarmowego.

W żywieniu dojelitowym stosowanych jest kilka rodzajów zgłębników. Przede wszystkim, charakteryzuje je różna długość. Te nosowo-żołądkowe mają 90-110 cm (można je wprowadzać również do dwunastnicy). Zgłębniki nosowo-jelitowe są nieco dłuższe – mierzą 110-130 cm.

Różni je również średnica. A tę dobiera się między innymi biorąc pod uwagę, jaka dieta będzie przez nie podawana oraz to, czy będą w niej podawane leki.

Również samych zgłębników jest kilka rodzajów, niektóre mają na końcu obciążnik, inne mogą mieć zamontowaną kamerę, która pomaga zarówno umieścić je w odpowiednim miejscu, jak i monitorować sam proces żywienia. Niektóre zgłębniki mają port umożliwiający płukanie bez konieczności rozłączania linii dojelitowej, itp.

Sposób zakładania zgłębników

Zanim chory rozpocznie nieinwazyjną terapię dojelitową, przez jego nos, do gardła, a następnie po tylnej ścianie gardła do przełyku, żołądka i ewentualnie dalej wprowadzana jest rurka – zgłębnik.

Pacjent musi znać cel zakładania zgłębnika i rozumieć, w jaki sposób się on odbywa. Sama czynność wymaga – oprócz precyzji – również delikatności.

Zabieg jest nieprzyjemny dla chorego, ponieważ nie można skutecznie znieczulić i wyłączyć naturalnych odruchów pojawiających się podczas drażnienia gardła i krtani – piszą w jednym ze swoich artykułów Przemysław Matras i Marek Kunecki.

Po wprowadzeniu, koniecznie należy skontrolować położenie zgłębnika. Najbardziej niezawodne jest wykonanie fluoroskopii lub ewentualnie zdjęcia RTG. Choć w praktyce stosuje się również inne metody.

W diagnostyce przydatna jest również metoda radiologiczna. Uzupełnia ją podanie kontrastu. Umożliwia to ocenę sprawności pasażu treści, rozpoznanie ewentualnych patologii, jak zaburzenia opróżniania żołądka czy refluks żołądkowo-przełykowy.

Ocena taka jest konieczna przed podaniem mieszaniny odżywczej. Pozwala to uniknąć fatalnych następstw podania mieszaniny do drzewa oskrzelowego – przestrzegają przywołani powyżej autorzy.

Zakładanie zgłębnika do jelita cienkiego wymaga większego doświadczenia niż w przypadku wprowadzania go do żołądka.

Tu stosuje się fluoroskopię lub endoskopię (często obie metody razem). Potwierdzeniem odpowiedniego umiejscowienia sondy jest również zdjęcie RTG.

Na tym zabieg się nie kończy. Po zakończonym wprowadzeniu zgłębnika nosowego, konieczne jest jego umocowanie, np. plastrem do nosa i policzka. Możliwe jest też jego przyszycie do skórnej części przegrody nosa. Czasami lekarze stosują tak zwany system Briggla, który polega na umocowaniu zgłębnika taśmą owiniętą wokół całej przegrody nosa. Choć skuteczna, z powodów, np. zwężonym w przebiegu niektórych chorób przewodzie nosowym, może ona być jednak niemożliwa do zastosowania.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.