Supermenka ma SM. Ale ma także 23 lata i jest absolwentką Politechniki Lubelskiej. Mowa o Patrycji Budzyńskiej. W 2017 zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Całkiem niedawno założyła w serwisie Youtube kanał, na którym umieszcza filmy ze swoich ćwiczeń, wskazówki dotyczące diety itp. W ten sposób motywuje do pracy i zarządzania chorobą zarówno siebie, jak i inne osoby w podobnej sytuacji. 

Supermenka ma SM: chciałabym być tak postrzegana

Patrycja Budzyńska/ fot. arch. własne

Monika Rydlewska: “160 cm, 50 kg wagi, od 5 lat SM” – tak się przedstawiasz w pierwszym filmiku opublikowanym na kanale Supermenka ma SM. To dość zwięzły opis, ale można by go nieco rozszerzyć, żeby nasi Czytelnicy już na wstępie trochę lepiej Cię poznali. Kim jest Patrycja Budzyńska?

Patrycja Budzyńska: Gwarantuję, że moje lakoniczne wypowiedzi nie są moim atrybutem. Choć czasem je lubię. Mam 23 lata. Moje płuca wypełnia powietrze ze wsi. Wraz z trójką rodzeństwa do teraz dostarczamy rodzicom zmartwień. To, oczywiście, wynika z naszej kreatywności. Uwielbiam zwierzęta, a z wiekiem coraz bardziej się do nich przywiązuję.
Wrażliwość to dobra cecha, jednak gdy nastaje czas na płacz, moje łzy wypełniłyby zbiornik z wodą (płacz z umiarem też jest zdrowy, pozbywamy się w ten sposób bakterii). Dystans do siebie jest moim pomocnikiem. Często trudne sytuacje obracam w żart. Bez wątpienia uwielbiam ćwiczyć.

Monika Rydlewska: Jakie przymiotniki najlepiej Cię opisują? Wymień, proszę, pięć, które przychodzą Ci do głowy jako pierwsze.

Patrycja Budzyńska: Pewna siebie. Wybuchowa. Empatyczna. Wrażliwa. Uparta (jak koza i osioł w jednym).

Monika Rydlewska: Supermenka ma SM – skąd pomysł na nazwę kanału?

Patrycja Budzyńska: To chyba najtrudniejsze pytanie. Chciałabym nią być na 100%, bez ustępstw. Chciałabym być tak postrzegana.

Patrycja Budzyńska: “Niech choroba nie przysłania nam dotychczasowego życia”

Monika Rydlewska: W jednym z materiałów powiedziałaś, że sama zaczęłaś ćwiczyć “zdecydowanie za późno, bo był czas poddania”. Czy z perspektywy czasu potrafiłabyś poradzić coś osobom tuż po diagnozie?

Patrycja Budzyńska: Zdecydowanie pracę z psychologiem polecam zacząć od razu po diagnozie. Polecam mieć kontakt ze specjalistami z różnych dziedzin. Słuchać ich rad i zacząć leczenie od początku. Niech choroba nie przysłania nam dotychczasowego życia. Warto zaprzyjaźnić się z ćwiczeniami.

Monika Rydlewska: Jak udało Ci się zebrać siły do walki o siebie i wyjść z tego, co nazywasz “poddaniem”?

Patrycja Budzyńska: Ogromne znaczenie odegrali tu ludzie. Rodzina, która zawsze jest przy mnie, wspiera mnie, była przeze mnie odtrącana każdego dnia. Osoby, które znam, jednak nie mam z nimi na co dzień kontaktu, wstawiły się za mną w fundacji Stella. To był jeden z impulsów. Pracownicy z fundacji, jak i Panie prezes były ogromnym impulsem. Nie tylko kompleksowa rehabilitacja, ale rozmowa supermotywacyjna z CZŁOWIEKIEM dodała mi skrzydeł..

Supermenka ma SM: Pomagam przede wszystkim sobie

Monika Rydlewska: Dziś poświęcasz swój czas, żeby pomagać ćwiczyć innym osobom w podobnej sytuacji. Zatem od diagnozy do motywowania innych pokonałaś trudną drogę. Opowiedz, proszę, pokrótce jak ona przebiegała.

Patrycja Budzyńska: Ja pomagam przede wszystkim sobie. Oj tak, wyboista ta droga i bardzo długa. Ostatecznie z problemami radzę sobie sama, ale złote rady innych pokazują mi rozwiązana. Ta droga nie była trudna tylko dla mnie, ale i dla mojej rodziny. Każdy siedział jak na szpilkach i oczekiwał, kiedy nadejdzie nowa negatywna niespodzianka. Podziwiam ich, że to wszystko przetrwali. I dziękuję, że są zawsze ze mną.

O wielu sytuacjach nie chcę mówić, bo jest mi po prostu wstyd. Załamałam się psychicznie. Fizycznie o siebie nie dbałam. Zrezygnowałam z leczenia. Mam w swojej historii odwyk. Moje zachowanie reprezentowało społeczny margines.

Patrycja Budzyńska: “Na szczęście mój foch na życie trochę zmalał”

Monika Rydlewska: “Nie jestem specjalistą, nie jestem fizjoterapeutą, nie jestem lekarzem” – tak o sobie mówisz. Na czym zatem – zdaniem Patrycji – polega efektywna aktywność fizyczna w SM?

Patrycja Budzyńska. Efektywność polega na systematyczności. Należy ćwiczyć regularnie, ale również trzeba pamiętać o odpoczynku.  Oczywiście sen to najlepsza forma regeneracji, ale przez  jakiś dzień, dwa potrzebny jest relaks. Z ćwiczeniami najlepiej łączyć dietę. A także myśleć pozytywnie.

Monika Rydlewska: Jak często i z jaką intensywnością sama ćwiczysz?

Patrycja Budzyńska: Zdarza się że codziennie. Weekend to czas regeneracji. Pamiętajmy o systematyce, ale też i odpoczynku.

Monika Rydlewska: Co robisz, gdy przychodzi słabszy dzień albo dopada Cię zmęczenie?

Patrycja Budzyńska: Na szczęście mój foch na życie trochę zmalał. Przerwa nie trwa półtora roku a dzień. Nawet jak myślę, że mam dość, za parę godzin wracam do ćwiczeń.
Muzyka relaksacyjna pomaga. Czasem jednak ten płacz się przydaje, emocje się ulatniają.

“Sama jestem pacjentem. Pacjentem, który dużo pyta”

Monika Rydlewska: Skąd biorą się pomysły na materiały, które publikujesz?
Patrycja Budzyńska: Fizjoterapia jest w moim życiu już od paru lat. Pomysły czerpię między innymi od specjalistów, którzy ze mną pracują. Sama również pytam, szukam ćwiczeń na dane mięśnie lub przypadłość.

Monika Rydlewska: Jak się przygotowujesz do nagrywania odcinków – mam na myśli kwestie merytoryczne.

Patrycja Budzyńska: O danym problemie czytam. To jest wiedza też dla mnie, a raczej głównie dla mnie.

Ćwiczenia, które, pokazuję nie są wyssane z palca a przećwiczone ze specjalistami. Sama jestem .pacjentem zadającym dużo pytań. Interesuję się, co jest na co. Pytam, jakie ćwiczenia pomogą mi na dana dolegliwość.

Monika Rydlewska: W jednym z materiałów mówisz: “mam nadzieję, ze zmienimy jakość swojego życia na lepszą”. Czy Tobie się to udaje dzięki regularnym ćwiczeniom? Jakie wymierne korzyści zaobserwowałaś na swoim przykładzie? 

Patrycja Budzyńska: Samodzielność. Dla niektórych to śmieszne – dla mnie sukces. Sukces w pełni nie osiągnęłam, jednak będę do niego dążyć. Ćwiczenia pozwalają mi na funkcjonowanie. Dużą korzyścią jest zdobywanie wiedzy. Zawsze pytam fizjoterapeutów: “za co ten mięsień odpowiada?”. Miłe dla mnie było, gdy usłyszałam że “zadaję trudne pytania”.

“Chciałabym coraz więcej sił do walki”

Monika Rydlewska: Skąd czerpiesz motywację do działania?

Patrycja Budzyńska: Moją motywacją są ludzie. Zanim powstał kanał na Youtube, prowadziłam grupę na Facebooku. Odbywały się tam ćwiczenia na żywo. I jeśli była jedna osoba, ćwiczenia były. Trwały do 45 minut. Gdy ćwiczyłam sama, tej energii brakowało.

Monika Rydlewska: Co Cię inspiruje? O czym marzysz?

Patrycja Budzyńska: Inspirują mnie wspomnienia. Dawne zdjęcia lub filmy. Kiedyś nie doceniałam swojego życia. Patrząc na nie teraz myślę, że było świetne. Miałam wszystko. Gdy myślami cofam się o parę lat do tyłu, kręci mi się łezka w oku. Tęsknię za sobą. O marzeniach lepiej nie mówić głośno, jednak to oczywiste.

Monika Rydlewska: Czego Ci życzyć na kolejny rok, pięć lat i 10 lat?

Patrycja Budzyńska: Marzeniem ściętej głowy jest lepszy stan fizyczny i psychiczny. Jednak życzę sobie tylko i aż, aby nie było gorzej z moim zdrowiem. Dużo tych życzeń, ale chciałabym coraz więcej siły do walki.

Rozmawiała: Monika Rydlewska

Czytaj także: Marta Zając: “Każda z nas jest taką Wonder Woman on Wheels”

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.