Teepa Snow dostarcza opiekunom i osobom zawodowo związanym z opieką nad pacjentami z chorobami demencyjnymi  wielu cennych wskazówek. Część z nich zebraliśmy w poniższym tekście.

Nie sposób w krótkim tekście przywołać wszystkich cennych wskazówek, którymi z uczestnikami swoich warsztatów dzieli się Teepa Snow.  Szczególnie że jej metoda opiera się na holistycznym, całościowym podejściu do opieki. Poniżej przywołujemy 10 umiejętności, które według Amerykanki pomogą zbudować poprawną relację z osobą chorą. Dotyczą one między innymi różnych aspektów porozumiewania się z chorym. Wszystko zaczyna się bowiem od sprawnej komunikacji. Teepa Snow perzy każdej okazji podkreślała, że to właśnie komunikacja jest jednym z filarów efektywnej opieki opartej na współpracy.

1. Słowo nie zawsze jest najlepszym nośnikiem treści.

Co zrobić, by opiekun był rozumiany? Podczas warsztatów Teepa Snow pokazywała, jak omijać to, co może generować nieporozumienia w komunikacji z chorym – mówiła bardzo prostym językiem, który bogato ilustrowała gestem i mimiką. Czasami pokazywała na sobie, co chce zrobić. Wszystko po to, by osobie chorej jak najłatwiej było zinterpretować sytuację bez konieczności rozumienia skomplikowanych słów i długich komunikatów.

Co jednak oczywiste, komunikacja działa w obu kierunkach. Zarówno opiekun, jak i podopieczny wysyłają i odbierają komunikaty. Trzeba mieć więc świadomość, że pewne aspekty choroby bęą przeszkadzały w rozumieniu chorego.

– Wiecie co chcecie powiedzieć, ale nie możecie zmusić mózgu, by to zrobił – tłumaczyła sytuację osób chorych Teepa Snow.

Dlatego zdarza się na przykład że osoby demencyjne chcąc coś powiedzieć, zachowują rytm języka, ale tracą treść komunikatu. Mogą się również zdarzyć charakterystyczne kłopoty z artykulacją. Niewyraźna mowa może wynikać z tego, że spółgłoski, na których w zasadzie budowane są wyrazy, wymagają od aparatu mowy większego wysiłku i precyzji. Na kłopoty z porozumieniem może się także nakładać np. mylenia znaczenia słów. W chorobie słowo staje się więc zawodne jako środek komunikacji. Czym je zastępować?

2. Gest i mimika – nowe, choć pierwotne nośniki treści

Jeśli sytuacja jest dla chorego podopiecznego przewidywalna, być może będzie również łatwiejsza do zaakceptowania. Jeśli słowa nie przekładają się na zrozumienie, opiekun może podeprzeć się gestem. Pokazać – choćby na sobie – gdzie leży problem i zainicjować jego rozwiązanie.

Wszystko jednak – co Teepa Snow podkreślała w swoim wystąpieniu wielokrotnie – zaczyna się od nawiązania relacji.

– Gdy zaczniemy od wyciągnięcia do chorego ręki, będzie to sygnałem chęci nawiązania takiej relacji. Jeśli chory nie zechce nam podać ręki, to na pewno nie pozwoli się przebrać czy nakarmić – tłumaczyła dobitnie.

Sygnały wysyłane do chorego powinny być czytelne. Chory musi wiedzieć, czego się spodziewać. Same słowa mogą nie wystarczyć. Nie dotrzeć. Nie zostać zrozumiane.

– Zatem by się skutecznie komunikować, trzeba pokazywać emocje, trzeba zdobyć nowe umiejętności i zmienić swoje dotychczasowe podejście – przekonywała Teepa Snow.

3. Naucz się zastępować. Nie odejmuj.

Czy lubimy być czegoś pozbawiani? Czy w sytuacji, gdy czujemy, że ktoś próbuje nam coś odebrać – zdarza nam się reagować gwałtownie? Protestujemy? Buntujemy się? Osoba chora na demencję również.

W sytuacji, gdy trzeba coś usunąć z otoczenia, spowodować, by chory zaprzestał wykonywania jakiejś czynności ważne, by nie czuł, że coś mu się zabiera. Łatwiej będzie, jeśli sytuację lub ów przedmiot zastąpimy czymś innym. Dzięki temu chorujący na demencją podopieczny nie będzie miał poczucia straty i krzywdy.

4. Nie próbuj udowadniać, że wiesz najlepiej

Szczególnie gdy choroba jest już zaawansowana, opiekunowi może czasami umknąć, że chory (często ktoś z najbliższej rodziny) przez dobrych kilkadziesiąt lat był odpowiedzialnym, dorosłym, dojrzałym człowiekiem i respektowanie wyłącznej woli opiekuna może nie przychodzić mu łatwo.

To właśnie tu, gdzie spotyka się najlepsza, podyktowana troską wola opiekuna i bunt podopiecznego przeciwko podporządkowaniu się tej woli- zaczyna się wiele sytuacji konfliktowych.

Opiekun stwierdza, że potrafi pomóc, wie jak to zrobić i pozwala to choremu odczuć. Zatem opiekun decyduje co, kiedy, jak i gdzie robi chory. Czyni to, oczywiście, w najlepszej wierze, ale umierający mózg podopiecznego może nie potrafić już jasno sprecyzować swoich obaw czy obiekcji z tym przewodnictwem związanych. A to pierwszy krok do buntu, który może się wymknąć spod kontroli.

Zamiast decydować, chorego można stawiać przed wyborami spośród np. dwóch scenariuszy: dwóch potraw, dwóch działań itp. Zamiast “Zjedz zupę” zapytać “Masz ochotę na zupę czy kanapkę”? itp. itd. Takie proste wybory czynią podopiecznego i opiekuna partnerami.

5. Dziel zadanie na krótsze odcinki, mniejsze kawałki

Jeśli uda się wciągnąć chorego do współpracy, kolejną umiejętnością, która opiekun powinien posiąść jest etapowanie nawet najprostszych z perspektywy sprawnego człowieka czynności.

Inicjowanie działania u osoby cierpiącej na Chorobę Alzheimera lub inną chorobę demencyjną nie może być nagłe. Nie zaczynaj znienacka. Uprzedź podopiecznego, że za chwilę będziecie iść do łazienki, że zaraz podasz obiad, że za kwadrans będzie kąpiel itp. Nie zaczynaj o czymś mówić dopiero wówczas, gdy to się zaczyna dziać.

Umysł osoby w chorobie demencyjnej, np. Chorobie Alzheimera, zacina się, błądzi, gubi. Stąd prosta na pierwszy rzut oka czynność może się jeżyć trudnościami, które dla kogoś zdrowego są kompletnie abstrakcyjne.

W tym wypadku rola opiekuna to także rola nauczyciela i przewodnika, który musi się nauczyć jak krok po kroku wytłumaczyć lub pokazać podopiecznemu, jak nakryć do stołu, jak używać szczotki do włosów itp.

– Ponadto w demencji zaczyna działać mechanizm swoistego zawieszenia. Trudno przestać robić coś, co się aktualnie robi, więc trzeba się nauczyć pomagać seniorowi przerywać czynność – uczulała Teepa Snow.

6. Pomóż przejść od myślenia do czynności

Jeśli natomiast opiekun chce zdopingować seniora do jakiegoś działania, najpierw może pokazać na sobie czego chce lub co za chwilę zrobi (np. umyje, uczesze), a potem czeka na akceptację. Pozwoli to uniknąć zbędnych emocji. Z tym, że specyfika choroby jest taka, że chory może potrzebować pomocy w zainicjowaniu czynności, a potem potrzebować bodźca, by ją zakończyć lub przejść do kolejnej.

7. Nie zaskakuj.

Pamiętasz, że pozornie nieszkodliwe sygnały Twój podopieczny może zinterpretować opacznie? Wyobraź sobie że dotykasz jego pleców z zaskoczenia, pochylasz się nad nim i zaczynasz głośno mówić i gestykulować. Zamiast zwrócenia jego uwagi czy wytłumaczenia mu czegoś, co przecież było Twoją intencją, możesz go przestraszyć i wywołać obronną – w jego mniemaniu uzasadnioną – reakcję. Dlatego przede wszystkim pozwól się zauważyć. Zorientuj się, jakie jest pole widzenia seniora i wejdź w jego przestrzeń w sposób, który pozwoli mu się odnaleźć w sytuacji.

8. Twój podopieczny nie jest dzieckiem.

O osobach, które zapadają na różne formy demencji powszechnie mawia się że “dziecinnieją”. To krzywdzące uproszczenie.

– Mózgowi brakuje danych, ale poczucie własnej inteligencji pozostaje nietknięte. Jeśli przekonasz podopiecznego, że nie jest sobą, pomyśli że jest nikim – dowodziła Teepa Snow w Toruniu.

Dzieci umiejętności, wiedzę o świecie zdobywają od początku. Natomiast starsza osoba zmagająca się z chorobą Alzheimera tę wiedzę i te umiejętności miała, więc specyfika opieki jest zupełnie inna.

Chorych na demencję dotyka anosagnozja.

– Niektórym osobom wydaje się, że dobrze sobie radzą, choć tak nie jest, a inni uważają, że potrzebują pomocy gdy wcale tak nie jest – tłumaczyła Teepa Snow.

9. Stwarzaj poczucie bezpieczeństwa

Wraz z postępem choroby, senior staje się coraz mniej samodzielny. Rolą opiekuna jest stworzenie atmosfery poczucia bezpieczeństwa, między innymi mądrej asysty.

– Miejsce opiekuna jest tam, gdzie jest najwięcej umiejętności, np. przy prawej stronie ciała, jeśli chory jest praworęczny. Wraz z postępem choroby opiekun przesunie się jednak nieznacznie przed podopiecznego (po lewej stronie). Będzie wówczas swoistą tarczą, która chroni przed światem, tym czego chory nie zna. Opiekun odczytuje to tak, że chory ciągle za nim chodzi. Łatwo wtedy o to by emocje wymknęły się spod kontroli – przestrzegała prelegentka. – Jeśli lubi chodzić, niech z nami chodzi. Opowiadam choremu co będzie zaraz. Najpierw kieruję jego wzrok, potem podaję informację słowami, a na końcu do komunikatu włączam bodźce ruchowo-czuciowe – dodała.

10. Stań się umiejętnością

– W środku choroby trudno wpaść na to, jak coś zrobić. Trudno łączyć fakty. Wiem, że coś sprawia ból, ale nie wiem co – tłumaczyła Teepa Snow. Z czasem umiejętności u chorego gasną, wówczas wzrasta rola asysta opiekuna. W końcu to on staje się umiejętnością chorego.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.