Partnerzy portalu:
Wtorek: 3 grudnia 2024

Wiesław Sokołowski był znanym w środowisku artystów ulicznych pasjonatem sztuki, Nazywano go "Sokole Oko"

Monika Rydlewska

Odszedł Wiesław Sokołowski - "Sokole Oko" street artu

– Budowniczy międzypokoleniowych mostów, cudowna Postać – to jeden z komentarzy, który ukazał się pod informacją o śmierci Wiesława Sokołowskiego „Sokolego Oka” – łowcy murali, pasjonata street artu, od wielu lat walczącego z nierównym przeciwnikiem – POChP.

Niedawno odszedł Wiesław Sokołowski, warszawiak zafascynowany sztuką uliczną. Autor setek fotografii dokumentujących street art. Wiesław Sokołowski zgromadził największą kolekcję fotografii sztuki ulicznej z autografami autorów prac. Pan Wiesław od wielu lat zmagał się z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc.

Początki zamiłowania do street artu

Choć Wiesław Sokołowski był znanym w środowisku artystów ulicznych pasjonatem sztuki, zawodowo wcale nie był ze sztuką związany. Wraz z żoną prowadził firmę zajmującą się przeprowadzkami. Jak mówił w jednym z wywiadów, do sztuki ulicznej przekonał się podczas spacerów do otwartej galerii sztuki ulicznej na Fortach Bema, gdzie organizowano akcję Forty/Forty.Z czasem jego niezwykła pasja nabrała rozpędu.

Niezwykła kolekcja sztuki ulicznej

Pan Wiesław wyszukiwał a potem fotografował murale, potem szukał artystów, docierał do nich po to, aby poprosić o podpis na wydrukowanych zdjęciach ich dzieł. W ten sposób powstała niezwykła, unikatowa kolekcja.

– Wielkoformatowe malowidła mają przesłanie. Trzeba do nich podejść z refleksją, zastanowić się, co artysta miał na myśli – mówił w jednym z wywiadów.

Ulicznych artystów cenił za wychodzenie poza szablony w poszukiwaniu własnej ścieżki.

Diagnoza – przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP)

Poszukiwanie kolejnych ulicznych dzieł komplikowała mu choroba. „Sokole Oko” – jak mówiono o Wiesławie Sokołowskim w środowisku ulicznych artystów – na co dzień zmagał się z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. POChP u Wiesława Sokołowskiego zdiagnozowano pod koniec lat 90. XX wieku.

– W 1999 wyczytałem, że w szpitalu przy ul. Chłopskiej w Warszawie jest akcja badań spirometrycznych w kierunku POChP. Zapisałem się na nie – wspomina w filmie poświęconym chorobie. Diagnoza wykazała przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Nieuleczalne schorzenie, na które według szacunkowych danych cierpi w Polsce około 2 milionów osób. Mniej więcej jeden na dziesięciu Polaków po czterdziestce. Większość z nich nie ma pojęcia o tym, że choruje. Objawy POChP rozwijają się stopniowo, czyniąc cierpiące na nią osoby coraz mniej aktywnymi.
– Zauważyłem, że coraz ciężej mi się chodzi po schodach – mówił pan Wiesław o początkach swojej choroby. Niestety – jak sam przyznał – w jego przypadku zmniejszenie tolerancji na wysiłek nie od razu przełożyło się na rzucenia palenia papierosów. A palenie tytoniu to jeden z głównych czynników zapadania na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc.

Wiesław Sokole Oko: od street artu do warszawskiego Manhattanu i ptaków

Zaostrzenia POChP oraz kolejne infekcje stopniowo pogarszały stan Wiesława Sokołowskiego. W końcu przywiązały go do koncentratora tlenu. A z czasem również do respiratora. Choroba ograniczyła jego sprawność na tyle, że nie mógł już samodzielnie poszukiwać nowych murali. Wówczas zaczęli mu pomagać bliscy. On sam w swojej pasji skupił się na fotografowaniu panoramy „warszawskiego Manhattanu” z okna swojego mieszkania. A także przyrody, z którą obcował przebywając na swojej podwarszawskiej działce.
W codziennym funkcjonowaniu a także podtrzymywaniu pasji panu Wiesławowi pomagali najbliżsi: żona, syn, wnuczkowie, zaprzyjaźniony pielęgniarz, rehabilitant. Słali mu zdjęcia malowideł ulicznych z różnych zakątków Polski, ale też ze swoich podróży po całym świecie.

Wiesław Sokołowski: „Bliscy zawożą mnie tam, gdzie artyści malują”

– Gdyby nie moja pasja, byłbym zasiedziały w domu. Tymczasem kiedy wyczytałem, że coś dzieje się na mieście, kiedy wiedziałem, że artyści malują coś co mnie interesuje, to brałem czym prędzej aparat i udawałem się na miejsce. Byłem dzięki temu w ciągłym ruchu na powietrzu, a przy mojej chorobie płuc ruch jest bardzo potrzebny. Obecnie, kiedy mój stan jest gorszy, bliscy zawożą mnie na miejsce, gdzie artyści malują – tam od razu czuje się lepiej – mówił w połowie czerwca 2020 roku w wywiadzie przeprowadzonym przez portal Płuca Polski.

Wywiad kończy swoiste przesłanie:

– Kochani, bierzcie do serca dobre, skuteczne porady. Selekcjonujcie informacje i przede wszystkim nie palcie papierosów – to najważniejsze, co można dla siebie zrobić! Szanujcie siebie – nie bądźcie zbyt energiczni, róbcie wszystko powoli, bowiem energia w chorobie POChP musi być dozowana. I nie wolno się przejadać – te słowa skierował do innych osób chorych na POChP w wywiadzie opublikowanym w połowie czerwca.

„Budowniczy międzypokoleniowych mostów”

Na początku lipca na facebookowym profilu Wiesława Sokołowskiego ukazała się informacja o jego śmierci. Pozostawił po sobie wspomnienie ciepłego człowieka o niezwykłej pasji.

– Budowniczy międzypokoleniowych mostów, cudowna Postać. – To był piękny człowiek, prawdziwy pasjonat pełen energii i zapału jakich mało i jakich bardzo nam na świecie potrzeba – tak zapamiętają go ci, z którymi zetknął go los.

Przypominamy jeden z wywiadów, w którym Wiesław Sokołowski opowiada o pasji do street artu i życiu z POChP.

https://www.youtube.com/watch?v=rE4hwg-uh7c&t=65s

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe.

Zapisz się do newslettera

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.

Najważniejsze
informacje i porady
w podcastowej pigułce!