Niedożywienie u leżących pacjentów
Niedożywiony jest co drugi chory leżący, wymagający opieki długoterminowej. – Brakuje edukacji i wsparcia – alarmują specjaliści. Dlaczego tak się dzieje?
Choroby przewlekłe, udary, choroby neurodegeneracyjne, onkologiczne, demencja, choroba Alzheimera, choroba Parkinsona – jeszcze długo można by wymieniać schorzenia wymagające niekiedy wsparcia żywieniowego. Tymczasem w Polsce na polu kształtowania społecznej świadomości jak ważne dla przebiegu leczenia jest właściwe odżywienie pacjenta, wciąż jest wiele do zrobienia.
O tym, jak rodzina pacjenta obłożnie chorego może zorganizować opiekę, aby była dla chorego bezpieczna, którzy specjaliści powinni zająć się taką osobą i kiedy wdraża się leczenie żywieniowe, jakiś czas temu na antenie Radia Gdańsk opowiadało dwóch specjalistów: dr n. med. Marcin Folwarski z Zakładu Żywienia Klinicznego i Dietetyki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Beata Szczypka, pielęgniarka specjalizująca się w opiece długoterminowej, pracująca w poradni żywieniowej.
Niedożywienie dotyczy wielu pacjentów leżących
Omawiając temat niedożywienia wśród pacjentów leżących, trzeba sobie uzmysłowić jedno: problem niedożywienia u osób obłożnie chorych nie dotyczy promila pacjentów. Nie jest marginalny. Wręcz przeciwnie. Według statystyk przywołanych podczas audycji, najprawdopodobniej niedoszacowanych, niedożywienie i odwodnienie może dotyczyć około 60% z nich. Zdarza się, że układ pokarmowy pacjenta sam w sobie jest sprawny, szwankuje jednak mechanizm połykania odpowiedzialny de facto za wprowadzenie pokarmu do układu pokarmowego. Dysfagia, bo tak nazywają się trudności z połykaniem ma przykre konsekwencje dla pacjenta. Przyjmowanie pokarmu zaczyna być dla chorego coraz trudniejsze, posiłki przeciągają się w czasie, chory się krztusi, w końcu nawet – z uwagi na dyskomfort – zaczyna się obawiać posiłków.
Z kolei rodzina, która się nim opiekuje robi wszystko co potrafi, aby zachęcić go do jedzenia. Często z mizernym efektem. Opiekunowie obserwują więc, jak ich bliski traci siły, chudnie, a oni nie potrafią temu zapobiec.
Czytaj także: Zaburzenia połykania, brak apetytu – co robić, gdy chory nie może jeść
Tymczasem z niedożywieniem cierpiących na dysfagię chorych medycyna skutecznie sobie radzi. Radziłyby sobie także rodziny, które w momencie, gdy chory np. po udarze wraca do domu, jeszcze w szpitalu dowiadywałyby się, czym jest terapia żywieniowa i gdzie poszukiwać pomocy, gdy zaobserwują, że chory jest narażony na niedożywienie. Niestety, to ideał, który nie zawsze znajduje potwierdzenie w rzeczywistości.
– Często jest tak, że chory jest przywożony do domu karetką, przekazana jest dokumentacja medyczna i na tym koniec. Nikt nie przekazuje rodzinie, co dalej robić – mówili goście Radia Gdańsk. Tymczasem rodzina, na którą spada ciężar opieki nad osobą obłożnie chorą w pierwszym momencie musi się zderzyć i rozwiązać wiele problemów, takich jak:
- zorganizowanie często całodobowej opieki
- nabycie umiejętności przeprowadzania prostych procedur medycznych
- udźwignięcie kosztów związanych z opieką, sprzętem ortopedycznym, zorganizowaniem łóżka, materaca przeciwodleżynowego, urządzeń do przenoszenia.
Opanowanie nowych umiejętności i zorganizowanie logistyki trochę trwa, szczególnie, że rodzina często do tej wiedzy musi dochodzić samodzielnie. Kolejne komplikacje związane z opieką nad pacjentem są więc zawsze zaskoczeniem. Podobnie jest z niedożywieniem. Rozwiązania medycznego rodziny zaczynają szukać dopiero wówczas, gdy problem zaczyna być dotkliwy, a domowe sposoby podawania posiłków zawiodły.
Czytaj także: Zaburzenia połykania czyli dysfagia. Sposób na podawanie płynów
Po czym poznać niedożywienie?
Czy rodzina pacjenta jest w stanie ocenić niedożywienie? Zastanowić powinna niezamierzona utrata masy ciała. A także ocena tego, co chory je. Może w tym bardzo pomóc prowadzenie tzw. dzienniczka żywieniowego, polegające na wpisywaniu pokarmów i płynów, które pacjent przyjmuje każdego dnia. Wówczas – cofając się do zapisków z przeszłości – łatwo ocenić, czy ilość pokarmu przyjmowanego przez pacjenta zmniejszyła się w perspektywie czasu.
– W skrajnych sytuacjach widać na oko, że pacjent jest niedożywiony – zaznacza dr Marcin Folwarski.
– Utrata masy mięśniowej, słabnięcie trwają czasami bardzo długo. Widzimy, że z czasem pacjent słabnie. Coraz mniej je. Ma więcej problemów z połykaniem – dodaje Beata Szczypka, pielęgniarka długoterminowa. Zdarza się, że pacjenci – wskutek niedożywienia nie mogą wstać z łóżka, usiedzieć samodzielnie, itp.
Ocena czy pacjent może być niedożywiony nie zawsze przychodzi jednak z łatwością. U osób otyłych zdecydowanie trudniej zaobserwować utratę masy mięśniowej. Mimo wagi, nagromadzenia tkanki tłuszczowej, w obiegowej opinii przeczącej niedożywieniu, tacy pacjenci mogą nie mieć sił do funkcjonowania, a ich mięśnie szkieletowe mogą być osłabione.
Jak zacząć szukać pomocy?
W przypadku, gdy problemy z połykaniem wystąpią jeszcze na etapie leczenia szpitalnego, powinny zostać rozwiązane na oddziale. Czasami jednak ujawniają się one już wówczas gdy chory jest w domu.
– Idealnie powinno być tak, że już w szpitalu pacjent zostaje wyposażony w takie informacje. Powinniśmy przewidywać, że będzie miał takie problemy – tłumaczy dr Marcin Folwarski. Nie zawsze tak się jednak dzieje.
Skąd rodzina może wziąć informacje o tym, czego pacjent potrzebuje lub na co opiekunowie powinni być wyczuleni?
– Najlepiej udać się do POZ (podstawowa opieka zdrowotna – dop. red.). Lekarz rodzinny powinien dać ewentualnie skierowania, zlecenia. Stąd powinny wypłynąć pierwsze, najważniejsze informacje. Według mnie pielęgniarka środowiskowa powinna tego samego dnia odwiedzić rodzinę, aby poinstruować, w jaki sposób ma się ona zajmować chorym. A także skąd zdobyć łóżko ortopedyczne, jak zdobyć materac przeciwodleżynowy, który wybrać. To drobiazgi, ale to jedne z najważniejszych informacji – tłumaczy Beata Szczypka.
Opieka nad pacjentem mającym kłopoty z połykaniem, np. po udarze, powinna zakładać również wsparcie neurologopedyczne. A także żywieniowe. – Rodziny nie zawsze są świadome co zrobić. Na ogół nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak poradnia żywieniowa, która może nam w takiej sytuacji pomóc – zaznacza dr Marcin Folwarski.
– Niektórzy pacjenci wymagają sztucznych dostępów do żywienia, gdy nie ma możliwości połykania pożywienia drogą doustną – tłumaczy. Krótkoterminowo sprawdzą się zgłębniki, po kilku tygodniach powinna je jednak zastąpić gastrostomia albo dostęp do jelita.
Czytaj także: Wskazania do domowego żywienia dojelitowego
Skierowanie, kwalifikacja, wdrożenie domowego żywienia dojelitowego
– Poradnie żywieniowe najczęściej odwiedzają pacjenta w domu. Aby go zgłosić, wystarczy skierowanie od lekarza POZ. U takiego pacjenta powinien być wówczas założony dostęp do żywienia w warunkach domowych. Najprostszym dostępem jest sonda. Powinna go umieć założyć pielęgniarka. Sonda to dostęp pierwszego rzutu. Na kilka tygodni, do momentu założenia dostępu do żołądka – tłumaczy Beata Szczypka.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że od zakwalifikowania się do domowego żywienia dojelitowego do włączenia terapii może upłynąć czas. Leczenie żywieniowe jest limitowane w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia i najczęściej pacjent musi na nie oczekiwać w kolejce chętnych.
Konsekwencje niedożywienia
Jedzenie to paliwo.
– Człowiek musi jeść i pić, żeby funkcjonować. Człowiek chory jeszcze bardziej potrzebuje mikro- i makroskładników, żeby walczyć z chorobą – tłumaczy dr Marcin Folwarski. Jego zdaniem bez właściwego odżywienia nie ma mowy o skutecznej rehabilitacji. I odwrotnie. Żeby zachować metabolizm białek, funkcja mięśni pacjenta powinna być uruchamiana.
Ponadto właściwe odżywienie zapobiega szeregowi powikłań, które mogą dotyczyć leżącego pacjenta, np. odwodnieniu, powstawaniu odleżyn, itp.
Źródła:
- Radio Gdańsk, audycja „Niedożywiony jest co drugi chory leżący wymagający opieki długoterminowej. Brakuje edukacji i wsparcia”, w ramach cyklu „Bądź Zdrów”
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.