Partnerzy portalu:
Poniedziałek: 11 listopada 2024

Lekarze upewniają się, że nie ma czynników, mogących stanowić zagrożenie w warunkach terapii domowej/fot. Freepik

Monika Rydlewska

Lekarze ocenią czy leczenie domowym respiratorem jest dla chorego bezpieczne

Zanim chory po zabiegu tracheostomii wróci pod opiekę rodziny, przechodzi ocenę kliniczną i kwalifikację do leczenie. Ma ona pomóc lekarzom odpowiedzieć na pytanie, czy stan zdrowia chorego pozwoli mu opuścić szpital.  A także czy rodzina będzie w stanie udźwignąć ciężar opieki. 

Stan chorego musi pozwalać na opuszczenie szpitala

Do wspomagania oddechu przez rurkę tracheostomijną kwalifikują się chorzy, u których w przebiegu choroby podstawowej doszło do rozwoju przewlekłej niewydolności oddechowej.  Drugą przesłanką do tej formy terapii jest brak możliwości odzwyczajenie ich od respiratora. Choroba podstawowa została wyleczona lub stan chorego został na miarę możliwości ustabilizowany.

Na decyzję o rozpoczęciu leczenia respiratorem w domu ma również wpływ to, czy chory będzie wymagał: zabiegów lub diagnostyki, które przeprowadza się w szpitalu, dożylnego podawania leków itp. Określa się również, czy istnieje ryzyko pogorszenia jego stanu.

Ocenie powinien podlegać zwłaszcza układ oddechowy chorego. Lekarze upewniają się, że nie ma czynników, mogących stanowić zagrożenie w warunkach terapii domowej:

  • infekcji;
  • przewodnienia;
  • płynu w jamach opłucnowych;
  • niewyrównanej niewydolności krążenia;
  • niewydolności nerek;
  • ryzyka odmy prężnej.

Na respiratorze musi zostać rezerwa

Przy ocenie możliwości opuszczenia przez pacjenta szpitala należy uwzględnić także to, czy rurka tracheotomijna jest łatwa do wymiany. A także czy typowe zmiany jej ułożenia nie powodują zaburzenia jej drożności.

Również z powodów bezpieczeństwa, ustawienia respiratora nie powinny być zbyt wygórowane.

Należy pamiętać o pozostawieniu „rezerwy” w zakresie zwiększania ciśnień czy objętości wdechowych na wypadek pogorszenia wentylacji w domu. Przekazanie chorego do domu z „granicznymi” parametrami wentylacji może oznaczać, że najmniejsza dekompensacja oddechowa przekroczy możliwości respiratora domowego i może być źródłem powikłań. Opanowanie ich w domu, może się okazać niemożliwe – przestrzega doktor Zbigniew Szkulmowski, anestezjolog.

Chorego powinno się przestawić na respirator domowy jeszcze w szpitalu. Zazwyczaj wystarczy kilka dni, by prawidłowo dopasować parametry urządzenia. W przypadku chorych przytomnych, należy upewnić się, że zrozumieli korzyści i ryzyko z zastosowania wentylacji długoterminowej. I czy wyrażają na nią zgodę.

Nie bez znaczenia przy podejmowaniu decyzji o zakwalifikowaniu pacjenta do leczenia respiratorem w domu są kompetencje opiekuńcze rodziny i warunki domowe.

– Przed przekazaniem chorego do domu należy mieć pewność, że są oni właściwie przygotowani. Między innymi przeszkoleni w zakresie opieki nad chorym wentylowanym. Obejmuje to również obsługę sprzętu. Rodzina musi też rozumieć korzyści i ryzyko terapii w domu oraz wyrazić zgodę na tę opiekę i swoją w niej rolę. Należy się także upewnić co do warunków domowych, w których wentylowany będzie chory – zaznacza doktor Zbigniew Szkulmowski, kierownik bydgoskiego Ośrodka Wentylacji Domowej.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe.

Zapisz się do newslettera

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.

Najważniejsze
informacje i porady
w podcastowej pigułce!