Ból towarzyszy wielu schorzeniom. Zarówno stanom przewlekłym, jak i  ostrym. To jeden z aspektów choroby, których pacjent obawia się najbardziej. Ale czy tak naprawdę cierpienie jest nieuniknione?

Z danych statystycznych wynika, że Polska jest jednym z najlepszych rynków zbytu dla leków przeciwbólowych w Europie. Tych sprzedawanych bez recepty. Można się więc domyślić, że pole do profesjonalnego leczenia bólu jest ogromne, bo przynajmniej część leków trafia do osób, cierpiących nie na lekki ból głowy raz na jakiś czas, ale na ból przewlekły, towarzyszący szeregowi schorzeń o różnym podłożu lub ból ostry.

Medycyna radzi sobie z bólem o różnym nasileniu i pochodzeniu. W przypadku wielu pacjentów dolegliwości bólowe można skutecznie zniwelować. Tymczasem to właśnie bólu po zabiegach, operacjach, w przebiegu różnych schorzeń pacjenci boją się najbardziej. Czy słusznie?

Te obawy wydają się mieć uzasadnienie, ponieważ jeszcze kilka lat temu wśród personelu medycznego można było usłyszeć, że w pewnych sytuacjach pacjenta musi boleć i już. Nie ma na to rady.

To przekonanie się jednak zmienia. Jak przekłada się to na realia polskiej służby zdrowia?

Problem bólu znany nie od dziś

O tym, że zdarza się. że normy leczenia bólu w polskich szpitalach odbiegają od tego, co może zaproponować choremu nowoczesna medycyna mówiło się od lat. A pacjenci na własnej skórze odczuwali konsekwencje niepochylenia się systemu nad problemem. Jak zauważył portal internetowy dla anestezjologów Polanest niemal dekadę temu, nierozwiązane były podstawowe kwestie, jak to: kto ma się zajmować leczeniem bólu u pacjenta w okresie pooperacyjnym czy i jak długo powinna ta procedura ewentualnie trwać. Wszak ból nie ustępuje po dobie, dwóch czy trzech od zabiegu. A często towarzyszy pacjentowi jeszcze dość długo po wypisaniu go ze szpitala.

Ponadto brakowało procedury ustalania konkretnych zaleceń dla konkretnego pacjenta. Mówienie o “lekach przeciwbólowych w razie potrzeby” było zbyt ogólnikowe. Brakowało również systemowego podejścia do leczenia bólu, przybierającego formę konkretnej procedury po konkretnym zabiegu.

– Zarówno w przypadku resekcji żołądka jak i operacji np. stenozy kanału nadgarstka terapii polega na podawaniu pyralginy. O ile pacjentowi po plastyce kanału nadgarstka często ta forma terapii pomoże, to z całą pewnością nie będzie wystarczająca w odniesieniu do pacjenta po dużym zbiegu brzusznym – zauważał Polanest.

Właściwie o tym, czy pacjenta bolało nie do końca było wiadomo, ponieważ skale oceny bólu w aspekcie ilościowym, mogące nieco zobiektywizować nasilenie dolegliwości odczuwanych przez pacjenta nie były właściwie w szpitalach stosowane. W dużej mierze w polskich szpitalach pokutował pogląd, że po zabiegu operacyjnym ból jest zupełnie normalnym i naturalnym zjawiskiem.

2017 rok – przełom w podejściu do leczenia bólu

Sytuację miała zmienić nowelizacja ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Od 2017 roku prawo do leczenia bólu ma każdy pacjent. Ma ono być realizowane zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, bez względu na źródło bólu, wiek pacjenta i miejsce pobytu.

Prawo to jedno, a jego wdrażanie do konkretnych placówek to zupełnie inna sprawa. Najwyższa Izba Kontroli, która jakiś czas temu przyjrzała się, jak w polskich szpitalach wygląda leczenie bólu, doszła do niewesołych wniosków. Kontrolerzy stwierdzili, że „nałożony na szpitale obowiązek leczenia i monitorowania skuteczności leczenia bólu u wszystkich pacjentów — nie tylko po zabiegach operacyjnych — zwrócił uwagę na problem, ale go nie rozwiązał”.

W kontrolowanych placówkach brakowało zasad postępowania, standardów monitorowania, leczenia bólu i dokumentowania leczenia, a nawet rzetelnego informowania pacjentów o możliwościach terapii bólu – ich zaletach i zagrożeniach.

Leczenie adekwatne do stopnia natężenia bólu

Nad problemem bólu polskich pacjentów pochylano się od tego czasu wielokrotnie. I wciąż jest w tej materii do zrobienia sporo. Największe grzechy polskiego systemu ochrony zdrowia w artykule pt. Prawo do leczenia bólu wymieniają Agnieszka Zimmermann, Wioletta Mędrzycka-Dąbrowska, Miłosława Zagłoba.

– Pacjenci nie zawsze mają zapewniony dostęp do leczenia bólu, które byłoby adekwatne do stopnia jego natężenia – zauważają w przywołanym tekście. Co to oznacza? Ich zdaniem praktyka wskazuje, że lekarze nie zawsze chętnie sięgają po wszelkie dostępne środki, aby uśmierzyć przewlekle czy ostre bóle, których pacjent doświadcza np. w przebiegu rekonwalescencji po operacji czy przy przewlekłych schorzeniach.

Wykorzystywanie analgetyków opioidowych, szczególnie skutecznych w łagodzeniu bólu ostrego (pooperacyjnego, pourazowego) czy leczeniu bólu przewlekłego u chorych na nowotwory, jest średnio 5-krotnie mniejsze niż w Europie – zauważają autorzy. – Opór wobec stosowania opioidów w Polsce wynika z obaw przed uzależnieniem psychicznym, choć dane europejskie takiego ryzyka nie potwierdzają, jeżeli leki te są stosowane zgodnie z zaleceniami medycznymi.

Watchdog Polska o leczeniu bólu w szpitalach

Sprawie leczenia bólu w polskich szpitalach przyjrzała się jakiś czas temu również sieć Watchdog. Ich wnioski także nie napawały optymizmem. Okazało się bowiem, że nie wszystkie placówki szpitalne, do których rozesłano specjalną ankietę, dysponowały procedurami leczenia bólu. Personel nie zawsze był w tym zakresie przeszkolony. A szpitale w leczeniu bólu posługiwały się “żelaznym repertuarem” środków: paracetamolem, niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi, tramadolem, morfiną.

 – Rzadko natomiast stosuje się tanie i skuteczne leczenie przeciwbólowe, takie jak na przykład wlew lidokainy po operacji, czy systemy transdermalne z buprenorfiny – przy bólach przewlekłych (plastry na skórę zmieniane co 3,5 doby). Niewielka część szpitali podąża za najnowszymi wytycznymi i stosuje leczenie multimodalne (uderzające w różne składowe bólu w człowieku), podaje adiuwanty w schemacie leczenia (np. leki przeciwpadaczkowe w bólu neuropatycznym) czy niefarmakologiczne metody leczenia bólu np. TENS (leczenie bólu prądem) – czytamy w publikacji Sieci Watchdog Polska z 2018 roku.

Na koniec, warto przypomnieć perspektywę pacjenta. Dlaczego walka z bólem o różnym podłożu, w rożnych schorzeniach jest tak istotna? – Cierpienie nie uszlachetnia. Cierpienie łamie i degraduje. A jak cierpienie jest ogromne, to ogromnie łamie i ogromnie degraduje – mówił w materiale poświęconym niewidocznym objawom stwardnienia rozsianego dr Jacek Zaborski. I niech jego zdanie wystarczy za uzasadnienie zasadności leczenia bólu.

Źródło:
  1. http://polanest.webd.pl/pliki/bol_ostry.html
  2. https://www.mp.pl/bol/aktualnosci/185781,bolesna-prawda-o-leczeniu-bolu
  3. Prawo pacjenta do leczenia bólu, Agnieszka Zimmermann1, Wioletta Mędrzycka-Dąbrowska, Miłosława Zagłoba.

Czytaj także: Wirtualna rzeczywistość (VR) a autyzm, Choroba Parkinsona, leczenie bólu

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.