Partnerzy portalu:
Czwartek: 10 października 2024

- Osoby niepełnosprawne mogą skakać ze spadochronem - tylko trzeba im pozwolić się na to otworzyć - wyjaśnia w wywiadzie serii "Entuzjastki", realizowanym przez Gazetę Wyborczą, Katarzyna Śmiałek/ fot. Entuzjastki

Monika Rydlewska

Kasia Śmiałek: Skoki sprawiły, że nie chodzę a latam

– Skoki sprawiły, że nie chodzę a latam – mówi o sobie Kasia Śmiałek – miłośniczka gór, podróżniczka, wielbicielka skoków spadochronowych.


Góry i skoki spadochronowe – to największe pasje KatarzynyŚmiałek. – Prawie każdy kto chce, może skakać, a cała reszta jest kwestią organizacji dojazdu, przygotowania się do skoku i… otwartej głowy – mówi o tym, jak narodził się w jej głowie pomysł na tę niezwykłą pasję. Zresztą to nie jedyna pasja tej młodej kobiety.

Katarzyna Śmiałek ma na siebie mnóstwo pomysłów. Skończyła socjologię mediów i dziennikarstwo. Pasjonują ją podróże, góry i skoki spadochronowe. Wszystkie zainteresowania realizuje z powodzeniem. Na jej koncie jest ponad 20 skoków spadochronowych, zdobyła kilka szczytów, odwiedziła wiele ciekawych miejsc. Dystrofia mięśniowa, elektryczny wózek inwalidzki nie były w stanie złamać jej determinacji do zdobywania świata. Ani potrzeby dzielenia się doświadczeniami z innymi. Smakiem podniebnej wolności Katarzyna Śmiałek dzieli się z innymi, organizując „Turboboogie z Kasią Śmiałek„.

Podróże małe i duże

– Postanowiłam, że mimo fizycznych ograniczeń będę spełniać swoje marzenia i cele. Kocham jeździć, podróżować. Poleciałam sama do Liverpoolu samolotem nie znając języka. Płynęłam promem do Szwecji, zwiedziłam też Pragę w Czechach a no i do Berlina też udało mi się dotrzeć. W tym roku kupiłam przyczepkę do roweru i jestem ciągnięta przez mojego Narzeczonego, który od roku pokazuje mi świat z perspektywy samochodu – opisuje swoje życie na portalu Patronite.

Góry – plan na 30 lat

Katarzyna z dumą pisze także o tym, że dzięki przyjaciołom udało jej się zdobyć sześć górskich szczytów: Śnieżkę, Babią Górę, Tarnicę, Turbacz, Śnieżnik. To Kasi nie wystarczy. Jej plan na podbój gór jest bowiem zakrojony zna zdecydowanie szerszą skalę.

– Mój przyjaciel od którego wszystko się zaczęło zaplanował mi na około 30 lat wypraw, z czego bardzo się cieszę – opowiada.

Skoki spadochronowe

Kasia Śmiałek skacze i pomaga skakać innym

– Mam w sobie masę energii, fascynacji i miłości do spadochroniarstwa – przyznaje Katarzyna Śmiałek.

– Byłam w niebie niejednokrotnie, wąchałam chmury, leciałam w deszczu, przywitała mnie tęcza, przywitał mnie widok na Bałtyk. Skakałam blisko ukochanych Gór. Tam w górze jest pięknie! Kocham tam być – pisze Kasia na Patronite.pl. – W momencie gdy jadę na lotnisko, zapominam o swojej niepełnosprawności – mówiła z kolei w wywiadzie przeprowadzonym dla Radia Tok FM przez Tomasza Stawiszyńskiego.
Naturalną konsekwencją pasji Katarzyny, było pojawienie się pomysłu, aby pomagać skakać innym osobom w podobnej sytuacji. Tak narodził się projekt „Turboboogie z Kasią Śmiałek”.

– Pomyślałam, że skoro ja z moją chorobą mogę skakać, to inni również. Akcja budzi zainteresowanie, przyjeżdżają osoby niepełnosprawne z całej Polski. To daje motywację. Osoby niepełnosprawne mogą skakać ze spadochronem – tylko trzeba im pozwolić się na to otworzyć – wyjaśniała w wywiadzie serii „Entuzjastki”, realizowanym przez Gazetę Wyborczą.

Kasia Śmiałek o dzieciństwie i roli asystenta osobistego w życiu osoby z niepełnosprawnością

Katarzyna Śmiałek ma również całkiem przyziemne marzenia, związane choćby z sytuacją osób z niepełnosprawnościami w Polsce. Zapytana o wskazówkę dla kolejnych pokoleń, zwróciła się do rodziców dzieci z niepełnosprawnościami. – Mam wskazówkę dla rodziców osób niepełnosprawnych, żeby pomogły dzieciom się kształcić, chodzić do szkoły z rówieśnikami. 20-30 lat temu nie było takiej możliwości. Mieszkałam na małej wsi, rodzice nie mieli wyboru, żeby wysłać mnie do szkoły z rówieśnikami. Wychowywałam się w szpitalu, więc tak naprawdę dużo straciłam. To było dla mnie bardzo trudne.

Katarzyna Śmiałek dostrzega również potrzebę rozwinięcia instytucji asystenta osoby z niepełnosprawnością. – Chodzi o odciążenie rodziny, partnera życiowego. Chodzi o to, żeby osoby niepełnosprawne mogły być samodzielne i niezależne, żeby rodzina nie miała obowiązku opieki przez 24 godziny na dobę, a partner był partnerem, a nie opiekunem – podsumowała.

Czytaj także: Organizacja asystencji osobistej w Danii

Źródła:
  1. https://patronite.pl/kasiasmialek
  2. https://wyborcza.pl/10,82983,26167468,nie-tylko-ja-moge-ale-tez-i-inni-tylko-trzeba-im-pozwolic.html?fbclid=IwAR09LdjdZCQLHbg0xor_q_c0jj1cnJ-7mU0EmJH-RVAXchtf48mtv2U7ccE

Czytaj także: Marta Zając: Każda z nas jest taką Wonder Woman on Wheels

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe.

Zapisz się do newslettera

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.

Najważniejsze
informacje i porady
w podcastowej pigułce!