Jak żyć z cukrzycą i nie zwariować?
Świadomy pacjent z cukrzycą. Kto to taki? To przede wszystkim pacjent bezpieczny, mający wiedzę i narzędzia, które pozwalają mu na utrzymywanie prawidłowego poziomu cukru we krwi, a co za tym idzie, pełne i jakościowe życie.
Zbigniew Hołdys: „Przez lata żyłem jak chciałem”
– Ja przez lata byłem mało solidnym cukrzykiem. Żyłem jak chciałem. Lekceważyłem swoją chorobę. Prowadziłem mało sportowy tryb życia. Lekarze straszyli mnie, że muszę coś zmienić, bo umrę, tego nie mogę, tamtego nie mogę. Podcinali mi wtedy skrzydła, więc powiedziałem, że więcej na wizytę nie pójdę. Aż trafiłem na lekarza, który się mną zaopiekował. Mówił, że damy radę i zmotywował do tego, żeby cukrzycą zająć się jak należy. Od kilku tygodni stosuję sensor do ciągłego monitorowania glikemii i uczę się tej choroby, po raz pierwszy tak naprawdę, mam większą świadomość co mi wolno, a co mi szkodzi. To tak jak kierowca rajdowy, który ma pilota. Mnie w tej chwili prowadzi to urządzenie, no i oczywiście wspaniały lekarz – mówi Zbigniew Hołdys, który od wielu lat choruje na cukrzycę.
Wyzwanie: utrzymanie prawidłowego stężenia glukozy we krwi
Cukrzyca to choroba, która charakteryzuje się zbyt wysokim stężeniem glukozy we krwi. To prowadzi do rozwoju poważnych przewlekłych powikłań, pogorszenia stanu zdrowia oraz jakości życia chorego. A przy braku kontroli, do znacznego skrócenia życia. Aby temu zapobiec, konieczne jest utrzymanie prawidłowego poziomu cukru we krwi. A to możliwe jest dzięki regularnym, codziennym, wielokrotnym pomiarom stężenia glukozy w ciągu dnia.
– Ja jestem trochę dowodem na głupotę ludzką, ale też na niewiedzę, ponieważ pierwsze objawy pojawiły się kiedy miałem 18 lat, a teraz mam 70. Z tym, że w owym czasie były nieco inne parametry oceny tej choroby i limit cukru wynosił 140. I ja miałem coś w tych okolicach. Moi koledzy, którzy byli lekarzami z Klubu Medyków mówili, że wynik jest tak na pograniczu prawidłowości. Nie przejąłem się więc tym, nikt nie przestraszył mnie, że to jest coś poważnego i tak „czołgałem się” przez wiele lat. Dopiero w innym momencie, dużo później, ze 30 lat temu, jeden z wybitnych docentów przeprowadził badania i powiedział, że już muszę być od tej pory na lekarstwach. Byłem jednak mało solidnym cukrzykiem (śmiech). Raczej byłem solidny w lekceważeniu choroby, prowadziłem mało sportowy tryb życia.
Przez wiele lat zajmowałem się tą cukrzycą, ale tak naprawdę nie zajmowałem. Dopiero w którymś momencie , zostałem mocno nastraszony przez lekarzy w szpitalu i przez te wiele lat stosowałem różne leki. Następnie trafiałem na lekarzy, którzy byli bardzo dobrymi specjalistami, tylko nie trafiali do mnie z argumentami, straszyli mnie. Mówili „Pan musi się za to wziąć, bo Pan umrze”. Tego panu nie wolno, tamtego nie wolno. Ja do tego miałem schorzenie kręgosłupa, drętwiała mi ręka. Jak o tym powiedziałem, to się zaczęło straszenie, że pewnie już zaczyna się powikłanie cukrzycy. To była diagnoza, która po prostu podcięła mi skrzydła. Powiedziałem sobie, że ja na pewno nigdy więcej do tego lekarza nie pójdę.
Sensor do ciągłego monitorowania glikemii
Po jakimś czasie na szczęście trafiłem do profesora Czupryniaka, który radzi sobie nawet z takimi opornymi typami jak ja (śmiech). Profesor Czupryniak w pierwszych słowach powiedział „Jakie ma Pan te cukry? No to damy radę”. Obejrzał badania, zapytał o tryb życia, przepisał leki i dał mi sensor do ciągłego monitorowania glikemii. I to było to coś, co w ogóle odwróciło bieg rzeki. Bo on powiedział, że damy radę. I nawet o lekarstwach potrafi tak ciekawie opowiadać, obrazowo i technicznie logicznie. Profesor przekazał mi elementarną wiedzę, co ja dokładnie mam robić, powiedział to wszystko w sposób przystępny dla laika. I każda wizyta u niego, to spotkanie, po którym wychodzę w lepszym nastroju i zmotywowany – opowiada Zbigniew Hołdys.
Świadomy pacjent to bezpieczny pacjent – jak to osiągnąć?
Obecnie coraz częściej rekomendowanym parametrem wyrównania glikemii w ciągu doby jest czas spędzony w zakresie docelowym, tzw. normoglikemii. Czyli prawidłowej glikemii, takiej jaka występuje fizjologicznie, w zdrowym organizmie. Eksperci podkreślają kluczową rolę pomiarów glikemii i zwracają uwagę, że bez nich nie można mówić o skutecznym leczeniu cukrzycy. Wiedza o glikemii jest konieczna do podejmowania właściwych codziennych decyzji.
Glukometr vs system monitorowania glikemii
Kontrola stężenia cukru we krwi może być prowadzona za pomocą glukometru i nakłucia opuszków palców (nawet kilka-kilkanaście razy dziennie) lub poprzez zastosowanie sensora/systemu do ciągłego monitorowania glikemii.
W odróżnieniu od glukometru, system do ciągłego monitorowania glikemii pozwala na bezbolesny pomiar stężenia cukru, na ocenę jego zmian w przeszłości i przewidywanie, jak zmieni się w ciągu najbliższego czasu. Dzięki temu pacjent ma możliwość podejmowania właściwych, bardziej świadomych, codziennych decyzji, dotyczących np. diety, spożywania konkretnych produktów. A przede wszystkim dostosowania dawek leków. Dzięki bezpłatnej aplikacji może też udostępniać wyniki lekarzowi prowadzącemu. To pomaga w budowaniu przyjaznego i bardziej efektywnego dialogu podczas wizyt.
Dłuższy czas normoglikemii
Monitorowanie i właściwa interpretacja wyników wartości glikemii oraz bieżące reagowanie i zapobieganie zbyt niskim i zbyt wysokim stężeniom pozwala pacjentom z cukrzycą pozostawać znacząco dłużej w normoglikemii.
– Systemy ciągłego monitorowania glikemii znakomicie ułatwiają ten proces. Zwiększają poczucie bezpieczeństwa i zapewniają wygodę, wynikającą z braku konieczności wielokrotnego nakłuwania opuszek palców w ciągu dnia, co ma miejsce w przypadku, gdy pacjent musi stosować insulinoterapię – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak.
Urządzenie edukacyjne i lecznicze
– Uważam, że nowoczesne systemy do monitorowania glikemii to znakomite urządzenia edukacyjne i lecznicze. Pozwalają pacjentom lepiej zrozumieć swoją chorobę, zyskać poczucie kontroli nad nią, poczuć, że mają realny wpływ na stan swojego zdrowia. To budujące komunikaty, które działają lepiej niż straszenie konsekwencjami – dodaje prof. Czupryniak.
Sensor wiele ulatwia i uczy żyć z chorobą
– Używam systemu do monitorowania glikemii już od kilku tygodni i sprawdzam cukier wielokrotnie w ciągu dnia. Właściwie po każdym posiłku. Wiem dzięki temu, że jakieś produkty, które lekceważyłem, potrafią mi, niestety, zaszkodzić. Zacząłem te rzeczy kontrolować. I dzięki temu, poniekąd jak kierowca rajdowy, który ma pilota, tak ja mam z sensorem. Staję przed lodówką i wiem, tego nie, tego nie, to wezmę. I to jest cała zasługa tego urządzenia. Sensor to jest doskonała rzecz, bo to bardzo wiele ułatwia.
System jest trochę jak znaki drogowe, bo od razu po każdym posiłku, wiem jak mój organizm reaguje. Jestem ciągle na etapie nauki, ciągle się czegoś nowego dowiaduję. Nakłuwanie glukometrem nie jest przyjemne, nie oszukujmy się. Jestem gitarzystą i jak mam grać na gitarze, to te nakłute opuszki, to nie jest frajda.
Natomiast sensora nie czuję w ogóle. Włączam komórkę, widzę ile mam cukru i wszystko. Dogodność tego urządzenia jest ogromna, ja jestem nim zachwycony. Chciałbym, żeby to urządzenie było dostępne dla każdego, kto tego potrzebuje, bo ono uczy jak żyć z chorobą – mówi Zbigniew Hołdys.
– Wiem, że nie każdy w tej chwili może sobie na nie pozwolić, lecz mam nadzieję, że może zmieni się to w nieodległej przyszłości. Chcę też jeszcze raz pokreślić jak ważne jest by znaleźć właściwego lekarza, z którym nawiąże się porozumienie i zbuduje zaufanie. W moim przypadku profesor Czupryniak jest po prostu budujący – jak się ma takiego lekarza, to się idzie dobrą ścieżką. On mnie nie przestraszył, tylko wziął mnie w obroty, pod opiekę, a następnie pokazał mi, że ta opieka skutkuje. To jest ten rodzaj lekarza, którego życzę każdemu, w każdej dziedzinie – podkreśla Zbigniew Hołdys.
Nowoczesne systemy monitorujące glikemię – dostępność dla pacjentów
Zastosowanie systemów monitorowania glikemii może pomóc w zmniejszeniu ryzyka rozwoju powikłań cukrzycy. Ponadto znacząco poprawić jakość życia chorych oraz poprawić efektywność leczenia. Eksperci zauważają również znaczącą poprawę zrozumienia choroby i jej wpływu na organizm. Np. świadomości ryzyka niedocukrzeń, ale też poczucia bezpieczeństwa i prywatności oraz ułatwienie codziennego funkcjonowania, jakie dają im te systemy.
Pacjenci chorujący na cukrzycę podkreślają, że możliwość ciągłej kontroli glikemii, to kwestia ich zdrowia i zapobiegania bardzo dramatycznym powikłaniom. Z tego powodu, chorzy piszą petycje i apelują do decydentów o zapewnienie możliwości ich stosowania przez jak najliczniejszą grupę chorych. Szczególnie pacjentów wymagających co najmniej 3 wstrzyknięć insuliny na dobę lub terapii cukrzycy za pomocą osobistej pompy insulinowej.
Treść petycji i link do strony, gdzie można ją podpisać – znajdziecie tutaj.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.