– Choroba jest i będzie przewlekła. Ale to jak ja przeżyję każdy dzień to moja decyzja. O tym: jak żyć, jak z życia czerpać, jak myśleć, jak czuć, decyduję ja. A jestem kimś więcej niż tylko osobą z SM. To ja jestem szefem, nie choroba – mówi o istocie zarządzania emocjami związanymi z chorobą przewlekłą Beata Pachońska, psychoonkolog.

  • Lęk w chorobie przewlekłej: skąd się bierze?
  • Jak zmienić postrzeganie choroby?
  • Jak nauczyć się panować nad trudnymi emocjami?

Choroby przewlekłe stawiają przed pacjentem wiele wyzwań. Wymagają korekty stylu życia, wprowadzają do niego konieczność regularnych wizyt u specjalistów, poddawania się nieprzyjemnym procedurom medycznym, wymagają troski o siebie i uważności. I mimo sumiennego wypełniania obowiązków związanych z doglądaniem swojego stanu zdrowia, wypełniania zaleceń lekarzy specjalistów, choroby przewlekłe – SM, cukrzyca, niewydolność serca, POChP, itp. – nie znikają, a czasami wręcz przeciwnie – dolegliwości wraz z upływem czasu narastają.

Kto trzyma stery: Ty czy choroba?

Wówczas u pacjenta może się pojawić przekonanie o braku kontroli nad życiem, a wraz z nim szereg nieprzyjemnych uczuć. Zdaniem psychoonkolog Beaty Pachońskiej, pacjent nie jest jednak w tej walce na z góry straconej pozycji. W wywiadzie w ramach cyklu „Medyczne wykłady dla pacjentów” , na przykładzie stwardnienia rozsianego i jego wpływu na życie pacjenta, Beata Pachońska starała się odpowiedzieć na pytanie „Kto jest szefem?”.
– Za pytaniem „kto jest szefem – Ty czy SM?”, kryje się zagadka tych ludzi, którzy pomimo że chorują na SM, czasem mimo niesprawności, żyją pełnią życia. Dokonują wyboru każdego dnia. Wybierają bycie sobą, bycie aktywnym. Robią coś, żeby zrealizować swoje i bliskich marzenia. To że są pacjenci chorujący na SM, którzy cierpią psychicznie i tacy, którzy nie cierpią lub cierpią mniej to dowód na to, że samo cierpienie psychiczne nie jest przypisane do choroby. I w tym sensie można być szefem. Decydować, jak życie ma wyglądać każdego dnia – wyjaśniła Beata Pachońska.

Lęk w chorobie przewlekłej

W specyfikę stwardnienia rozsianego jest wpisany choćby lęk przed kolejnymi rzutami choroby czy obawa przed narastającą niesprawnością, nieprzyjemnymi dolegliwościami, itp. Jak sobie radzić wówczas?

– Są trudne momenty. Np. gdy zdajemy sobie sprawę,że choroba postępuje. Ale to jednocześnie taki moment w życiu, w którym można wybrać i można zdecydować, jak to nazwać. Czy kolejny rzut SM nazwać katastrofą, czy kolejnym etapem chorowania. Można także wybrać czy od tego momentu zacząć nieustannie rozmyślać o kolejnym rzucie i jego konsekwencjach, czy może myśleć o tym, jak w miarę sprawnie i szybko wrócić do formy psychofizycznej i jak tę formę utrzymać – wyjaśnia psychoonkolog Beata Pachońska.

Beata Pachońska: Myśli w głowie poddają się obróbce

Dlaczego to, jak myślimy o chorobie jest takie ważne? Ponieważ myśli wpływają na to, jakie emocje towarzyszą nam w życiu.

Emocje, zwłaszcza trudne: lęk, złość bezradność – nie wynikają z sytuacji, tylko z tego, jak o tej sytuacji myślimy. A to znaczy, że nie choroba wywołuje trudne emocje, tylko myśl, która brzmi „SM. Nie chcę na to chorować. Nie powinnam na to chorować”. Ta myśl będzie utrzymywała bezradność, frustrację. To z niej rodzą się smutek, żal, złość. Te trzy emocje razem wzięte oznaczają poczucie krzywdy. Dużo frustracji, lęku, poczucia krzywdy to mieszanka, z której otrzymujemy cierpienie – wyjaśnia Beata Pachońska.

Jej zdaniem, gdy osoba borykająca się z chorobą przewlekłą, np. SM, nauczy się kontrolować myśli, nauczy się wpływać także na emocje. – Myśli w głowie poddają się obróbce. Każdy może tę pracę wykonać – przekonuje. – Jeśli pacjent ma w głowie myśl „SM rujnuje mi życie” to logicznie do tej myśli przypięta jest rozpacz. Jeśli ma w głowie myśl „SM to trudna choroba, ale jest w moim życiu i jest dla mnie wyzwaniem” to do tej myśli jest bardziej podpięta koncentracja energii w formie mobilizacji, gotowości do aktywności – dodaje.

Jak zmienić postrzeganie choroby?

Emocje to nasz nieodłączny towarzysz. Niektóre kategoryzujemy jako przyjemne, inne wręcz przeciwnie. Ale, aby przeżyć, pełne spektrum emocji jest człowiekowi potrzebne.
– Np. lęk. Lęk mobilizuje, uaktywnia. Jest informacja, że mamy się zająć czymś, co jest ważne. A więc lęk w sprawie kolejnego rzutu choroby każe być uważnym, dbać o siebie, podejmować prozdrowotne aktywności, nie zaniedbywać badań, wizyt lekarskich. Gdyby nie było lęku, mielibyśmy kłopot z przetrwaniem – wyjaśnia Beata Pachońska, wskazując jednak, że o tym czy dana emocja działa na na korzyść osoby, która ją odczuwa, czy nie – decyduje jej nasilenie.

Jak zapanować nad trudnymi emocjami, takimi jak lęk?

Emocje są utrzymywane w ciele poprzez myśli. Warto wykonać pracę polegającą na uświadomieniu, nazwaniu, określeniu skali danej emocji i częstości jej doświadczania. A także odnalezieniu myśli, które wiodą do konkretnych emocji.

– Bycie szefem choroby to zarządzanie emocjami. Jednak nie da się tego zrobić bezpośrednio. Udaje się to robić skutecznie tylko poprzez kierowanie myślami, modyfikowanie myśli. Warto zapisać myśl, która wiąże się z trudną emocją. To pomaga się uczyć trudnych emocji, ale także uczy budowania dystansu do myśli – tłumaczy Beata Pachońska. Zatem odwołując się do przykładu przywołanego powyżej lęku, trzeba się nauczyć innego sposobu myślenia o swojej przyszłości:

– Zgodnie z kluczem „nie wiem, co przyniesie przyszłość, ale zrobię wszystko, żeby sobie poradzić” – wyjaśnia Beata Pachońska. Przeszłość jest zasobem. Przyszłości nie zna nikt. Więc skoro jej nie znamy nie budujmy scenariuszy, o których nie wiemy czy się wydarzą, bo to potęguje lęk – dodaje psychoonkolog.

– Choroba jest i będzie przewlekła. Ale to jak ja przeżyją każdy dzień to moja decyzja. O tym: jak żyć, jak z życia czerpać, jak myśleć, jak czuć, decyduję ja. A jestem kimś więcej niż tylko osobą z SM. To ja jestem szefem, nie choroba – podsumowała Beata Pachońska.

Czytaj także: Trzy scenariusze oswajania stresu w chorobie przewlekłej. Którym zmierzasz?

Źródło:
  1. Rozmowa w ramach cyklu „Medyczne wykłady dla pacjentów”.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś do końca nasz artykuł. Jeżeli Cię zainteresował, to bądź na bieżąco i dołącz do grona obserwujących nasze profile społecznościowe. Obserwuj Facebook, Obserwuj Instagram.

Jeśli jesteś zainteresowany otrzymywaniem informacji o nowych publikacjach - zapisz się do naszego newslettera.